Wśród nich 37 proc. „nieco oszczędza" (wobec około 44 proc. w poprzednim badaniu i wobec około 51 proc. przed rokiem), a tylko około 4 proc. oszczędza dużo. W porównaniu do wskazań historycznych grupa gospodarstw domowych, która jest w stanie oszczędzać z bieżącego dochodu, jest nadal relatywnie duża, jednak widać wyraźny trend spadkowy.
Zwiększył się również udział tych respondentów, którzy twierdzą, że ich dochód z trudem starcza na bieżące wydatki – jest ich obecnie 35,5 proc. (wobec około 33 proc. poprzednio). Na dodatek odsetek tych, którzy wpadają w długi wzrósł do około 10 proc. (wobec około 6 proc. poprzednio i około 4 proc. przed rokiem). Rośnie więc udział respondentów, którzy nie są w stanie oszczędzać, a aż 23 proc. jest na minusie, redukuje swoje oszczędności lub zadłuża się. Przed kwartałem było ich około 18 proc., a przed rokiem około 16 proc.
W badaniu poddano też analizie czynniki, które powodują brak zdolności do oszczędzania. Najczęściej wskazywany jest „wzrost kosztów utrzymania w ostatnim okresie (wzrost inflacji)" – wskazało tak aż 83 proc. respondentów. Wysoka inflacja zwiększa wydatki i wynikowo zmniejsza nasze wolne zasoby do oszczędzania. Jednocześnie aż 84 proc. badanych obawia się dalszego wzrostu cen i dwucyfrowego wskaźnika inflacji. Na drugim miejscu były „niskie dochody" (53 proc.), a trzecim czynnikiem jest „chaos związany z wprowadzeniem Polskiego Ładu" (39 proc.). Na pandemię wskazało 30 proc., a na wzrost rat kredytów 33 proc.