Nie tylko lokaty, ale i obligacje nie dadzą ochrony przed inflacją

Rosnące ceny i wojna w Ukrainie zniechęcają do oszczędzania. Zwłaszcza że najkorzystniejsze stawki oprocentowania depozytów dotyczą ofert promocyjnych, wymagających założenia konta osobistego, a często aktywnego z niego korzystania.

Publikacja: 24.03.2022 05:00

Nie tylko lokaty, ale i obligacje nie dadzą ochrony przed inflacją

Foto: Adobestock

Choć oprocentowanie lokat idzie w górę wraz z podwyżkami stóp procentowych, nie jest to jeszcze dostateczna zachęta do oszczędzania. Wśród depozytów z oprocentowaniem większym lub równym 3 proc. tylko w przypadku Inbanku i Lokaty Facto od BFF Banking Group nie są to oferty promocyjne, wymagające spełnienia dodatkowych warunków i z niską wartością maksymalną. Sytuacja zmienia się powoli.

Z 217 oferowanych na polskim rynku lokat 77 proponuje wciąż odsetki idące w promile w skali roku (mniej niż 0,10 proc.). A to więcej niż jedna trzecia wszystkich dostępnych depozytów - informowały analizy.pl, oceniając sytuację w styczniu. Obecnie trudno mówić o nagłej poprawie. Wystarczy popatrzeć na ofertę banków. Po promocji oprocentowanie konta oszczędnościowergo w Alior Bnku to 0,01 proc. Bez promocji konta oszczędnościowe w PKO BP oprocentowane są w takiej samej wysokości, podobnie jak lokata trzymiesięczna. Ze względu na nadmiar depozytów w polskim sektorze bankowym oferta depozytów w PKO BP jest bardzo uboga.

Inflacja daje się we znaki

Do oszczędzania mogłyby zachęcać zapowiedzi dalszych podwyżek stóp procentowych, gdyby nie prognozy dalszego wzrostu inflacji.

– Podawane obecnie przez różne ośrodki prognozy inflacji przestają cokolwiek znaczyć bez opatrzenia ich wyjaśnieniami dotyczącymi założeń, na jakich zostały oparte. Spodziewamy się, że przy utrzymaniu tarcz antyinflacyjnych do końca 2022 r. średnioroczna inflacja wyniesie nieco ponad 9 proc., utrzymując się przez kilka najbliższych miesięcy powyżej 10 proc. r/r. – komentuje zespół kierowany przez głównego ekonomistę PZU Pawła Durjasza.

Czyli nawet w najlepszym wypadku (obecnie 5 proc.) realne oprocentowanie lokaty będzie mocno ujemne. Ale to nie jedyny powód. Według najnowszych danych NBP w lutym depozyty terminowe gospodarstw domowych wzrosły o ponad 1,7 mld zł, ale bieżące zmalały aż o 9 mld zł. Biorąc pod uwagę ogromny przyrost gotówki w obiegu – prawie 15,7 mld zł – można przypuszczać, że jest to reakcja na agresję Rosji na Ukrainę.

Bezpieczne przystanie?

Ludzie z niepokojem obserwują rynek walutowy, rosnące ceny paliw czy żywności. Wiele działań i aktywności inwestorskich w okresie dużej niepewności się zmienia. Obecna sytuacja oraz wciąż wysoka inflacja wymusza poszukiwanie różnych sposobów lokowania swoich środków finansowych, aby w jak największym stopniu zachowały swoją siłę nabywczą. Strategią pozostaje dywersyfikacja portfela i łączenie różnych klas aktywów. Pozwala ona ograniczyć ryzyko utraty lub zamrożenia całego kapitału.

– Wysoki udział bezpiecznych aktywów w naszym portfelu inwestycyjnym umożliwi nam zrównoważenie ryzyka i doprowadzi do jego stabilności. Dlatego nawet jeżeli jesteśmy nastawieni na szybkie osiągnięcie wysokiej stopy zwrotu, powinniśmy zabezpieczyć swój portfel i zainwestować w aktywa „safe haven", do których należą m.in. złoto czy obligacje skarbowe – wskazuje Aleksander Pawlak, prezes spółki Tavex. – Wojna w Ukrainie, kolejna podwyżka stóp procentowych oraz wysoka inflacja na poziomie 8,5 proc. – wszystko to powoduje, że Polacy martwią się o oszczędności. Odzwierciedlenie tych wydarzeń widać w sprzedaży w naszych placówkach – na początku marca sprzedaż złota wzrosła o około 50 proc. w porównaniu z tygodniem, w którym rozpoczęła się inwazja – dodaje.

Tyle że przed dwucyfrową inflacją nie uchronią ani bankowe depozyty, ani nawet detaliczne obligacje skarbowe. – W przypadku części z nich oprocentowanie teoretycznie powinno być wyższe niż inflacja, ale w praktyce nawet popularne obligacje czteroletnie mogą nie pozwolić realnie zarobić – ostrzega Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.

Załóżmy, że dziś podejmujemy decyzję o zakupie czteroletniej obligacji. W pierwszym roku jest ona oprocentowana na 1,8 proc., a potem o 1 pkt. proc. więcej niż inflacja. Według prognoz NBP w bieżącym roku ceny w Polsce wzrosną o 10,8 proc. Jeśli te przewidywania się sprawdzą, to nasza hipotetyczna inwestycja w pierwszym roku przyniesie 8,4 proc. realnej straty. W kolejnych latach będzie już lepiej, bo zacznie działać mechanizm indeksacji. Po kieszeni będzie nas jednak uderzać nie tylko inflacja, ale też coraz mocniej zaczniemy odczuwać podatek płacony od odsetek.

Chodzi o to, że faktycznie za rok oprocentowanie obligacji może być ustalone aż na 11,8 proc. (10,8 proc. inflacji plus 1 proc. marży), ale po potrąceniu podatku wartość ta spadnie do 9,6 proc.. Aby określić realny wynik, wartość tę trzeba też skorygować o inflację, a ta w 2023 r. wynieść ma 9 proc.. To znaczy, że w drugim roku inwestycji pomimo dwucyfrowego oprocentowania realnie zarobić możemy tylko 0,5 proc.. Trochę lepiej może być w kolejnych dwóch latach, o ile zgodnie z przewidywaniami inflacja będzie wytracać impet (4,2 proc. w 2024 r. i 2,5 proc. w 2025 r.). W sumie jednak po czterech latach inwestycji, pomimo doliczenia do oszczędności odsetek (łącznie około 25 proc. po opodatkowaniu), osoba, która dziś kupi czteroletnią obligację skarbową, może realnie stracić około 2-3 proc

Oszczędzanie
Przestępcy poszukują w sieci „mułów finansowych”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Oszczędzanie
RPP nieco zawiodła kredytobiorców, dała jeszcze szanse deponentom
Oszczędzanie
BLIK jest coraz chętniej wykorzystywany przez Polaków
Oszczędzanie
Banki pod presją nowych regulacji dotyczących przeciwdziałania praniu pieniędzy
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Oszczędzanie
Do tabel oprocentowania kont oszczędnościowych wróciło 8 proc.
Oszczędzanie
Większość młodych Polaków twierdzi, że nie oszczędza na emeryturę