Karty zbliżeniowe pojawiły się w Polsce jako w jednym z pierwszych krajów na świecie, w 2008 roku. Dziś mamy ich już 29,4 mln. Wyprzedziliśmy inne kraje – również te z większymi niż nasz sektorami bankowymi – które dopiero teraz nadrabiają do nas dystans. Na przykład w Wielkiej Brytanii, która stanowi jeden z najważniejszych rynków kartowych w Europie, płatności zbliżeniowe w czerwcu br. stanowiły tylko 34 proc. wszystkich płatności kartami, choć karty takie zadebiutowały tam rok wcześniej niż w Polsce.
– 46 proc. Polaków uważa, że gdyby od jutra nie było możliwości płacenia gotówką, a jedynie kartą zbliżeniową, to byłoby to dla nich wygodne. Karty zbliżeniowe osiągnęły w naszym kraju ogromny sukces, co przyczyniło się do zmiany przyzwyczajeń i szybkiego wzrostu segmentu płatności bezgotówkowych. A to jeszcze nie koniec wzrostu, bo wciąż spora liczba Polaków nie ma konta w banku lub karty z funkcją zbliżeniową – mówi Włodzimierz Kiciński, przewodniczący Koalicji na rzecz Obrotu Bezgotówkowego i Mikropłatności.
Jeszcze w 2009 roku aż 64 proc. Polaków jako ulubiony sposób płatności wskazywało gotówkę, płatność kartą wybierało 36 proc. Siedem lat później tendencja się odwróciła i płatność kartą preferuje 61 proc. badanych, a gotówką już tylko 39 proc. Podobne zmiany dotknęły sposobu płacenia za rachunki. W roku 2009 opłacało je gotówką 72 proc. badanych, podczas gdy bezgotówkowo robiło to 28 proc. Obecnie 57 proc. wybiera formy bezgotówkowe, a 43 proc. gotówkę.