Oszczędzać wciąż się nie opłaca. Ale zadłużać – już tak

Banki nieco przyhamowały i tak niewielki wzrost oprocentowania depozytów. Za to udzielają tańszych kredytów konsumpcyjnych

Publikacja: 08.02.2018 04:50

Przez rynek lokat terminowych przebiegł powiew optymizmu... i w styczniu jakoś przygasł. Znaczących podwyżek jakoś nie widać. Oczywiście to lepiej niż w niedalekich czasach, kiedy oprocentowania leciały na łeb, na szyję, ale dobrze nie jest. Mamy po prostu stagnację: grupę nieźle oprocentowanych lokat promocyjnych, średnio oprocentowanych lokat tylko dla klientów danego banku, i dużą grupę depozytów, których oprocentowanie woła o pomstę do nieba, plasując się znacznie poniżej inflacji.

Opłacalne konta

Z promocjami też jakoś nie najlepiej. Ostatnio banki najchętniej promują konta oszczędnościowe, dodając zakładającym bonusy – chociaż niekoniecznie za jego założenie. W Banku Millenium konto oszczędnościowe oprocentowane w wysokości 2,7 proc. (do 200 tys. zł, na 92 dni) może założyć jedynie posiadacz rachunku osobistego. I za jego założenie są bonusy – 150 zł (pisaliśmy o tej promocji) oraz do 250 zł za skuteczne polecanie. Są też i wyższe oprocentowania – ale dla niższych kwot i z trudniejszymi nieco warunkami. Liderem jest Orange Finanse: 3,6 proc. i to na sześć miesięcy – ale tylko do 10 tys. zł. A warunki to m.in. wykonanie co miesiąc płatności kartą wydaną do konta osobistego na sumę minimum 300 zł.

T-Mobile Usługi Bankowe daje 3 proc. do 50 tys. zł na 92 dni. Trzeba założyć konto osobiste Freemium lub Premium. To pierwsze jest bezpłatne bez karty – ale karta jest bezpłatna przy płatnościach od 200 zł miesięcznie, a zwrot za płatności to do 15 zł miesięcznie.

W Alior Banku tez można zyskać 3 proc. – do 20 000 zł, do końca czerwca br. Trzeba mieć Konto Jakże Osobiste (pozwala m.in. na zwrot za płatności kartą), a korzystający z promocji mogą też założyć Konto Lokacyjne: 2,5 proc. na cztery miesiące (liczone jest od otwarcia konta), do 100 tys. zł.

Tak jak Bank Millennium, Bank Pekao daje na koncie oszczędnościowym 2,7 proc. – ale tylko do 10 tys. zł. Fakt, że na 180 dni. Oczywiście, trzeba mieć ROR.

Nie tylko promocje

Nowy klient, nowe środki, założenie konta. To główne warunki, jakie trzeba spełniać, żeby móc skorzystać z nieco lepszych (czyli odrobinę przekraczających inflację) lokat. Zarówno tutaj, jak i wśród depozytów promocyjnych, przoduje Idea Bank. Warto przypomnieć: Lokata Happy do 10 tys. zł. Oprocentowanie zależy od okresu i wynosi: 4 proc. na dwa miesiące, 3,5 proc. na trzy miesiące i 3 proc. na miesiąc; lokata Happy Pro na trzy miesiące z oprocentowaniem zależnym od kwoty: 3,5 proc. od 10 do 25 tys. zł i 2,7 proc. od 25 000,01 do 100 000 zł. Bez konta!

Idea proponuje również 3 proc. na trzy- lub sześciomiesięcznej lokacie dla nowych środków do 1 miliona zł w przypadku założenia (bezpłatnego) konta. Można wpłacić na lokatę bez rachunku osobistego, ale wtedy oprocentowanie wynosi 2,3 proc. na trzy miesiące i 2,55 proc. na sześć miesięcy. Jest też Lokata Wielki Procent Plus. Tu mamy następujące oprocentowania: 2,70 proc. na 30 dni; 2,80 proc. na 45 dni; 2,90 proc. na 75 dni i 3 proc. na 105 dni.

A kredyty tanieją

Niskie oprocentowanie depozytów – czyli środków, z których banki finansują kredyty – sprawia, że mogą one udzielać ich znacznie taniej. Według danych NBP, w grudniu banki udzieliły kredytów z najniższym oprocentowaniem w historii – średnio 4,64 proc. Największa w tym zasługa mocno taniejących kredytów świątecznych oraz udzielanych indywidualnym przedsiębiorcom. Expander zwraca uwagę, że niższe odsetki nie były rekompensowane podwyżkami innych kosztów. Średnie oprocentowanie nowo udzielanych kredytów konsumpcyjnych zmalało od sierpnia do grudnia 2017 r. o 0,63 pkt proc. (z 7,85 do 7,22 proc.). Warto też dodać, że takie spadki nie są trikiem banków polegającym np. na obniżce oprocentowania przy podwyższeniu prowizji czy innych kosztów. Kredyty rzeczywiście staniały, co potwierdza spadek średniego RRSO z 14,76 proc. do najniższego poziomu w historii – 13,41 proc.

Co ciekawe, kredyty konsumpcyjne stały się rekordowo tanie, mimo że – według BIK – istotnie spadła średnia kwota zaciąganego długu (z 10 200 zł do 8600 zł). W takiej sytuacji średni koszt kredytu powinien rosnąć, a nie spadać, gdyż mniejsze pożyczki są zwykle droższe. Kolejna ciekawostka to ogromny wzrost liczby udzielonych w grudniu kredytów – było ich o 16,9 proc. więcej niż w listopadzie. Ponieważ jednak znacznie spadła ich średnia kwota, to łączna wartość nieco się zmniejszyła. Czyli w grudniu zadłużyło się znacznie więcej osób, ale na stosunkowo niewielkie kwoty.

Oszczędzanie
Wydatki świąteczne mogą być powodem trudności finansowych
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Oszczędzanie
Dane biją w RPP. W maju stopy w dół?
Oszczędzanie
Obniżka stóp NBP coraz bliżej, podobnie jak depozytów
Oszczędzanie
Przestępcy wyłudzają dane za pomocą kampanii phishingowych, podszywając się pod banki
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Oszczędzanie
Klienci coraz częściej korzystają z płatności odroczonych
Oszczędzanie
Spada poparcie dla wprowadzenia euro wśród Polaków