Relacja ta pokazuje, jaka część portfela kredytów ma pokrycie w depozytach, które mogą być uznane za stabilne źródło pozyskiwania kapitału. Optymalny poziom wskaźnika w zależności od gospodarki nie powinien przekraczać 100 proc., gdyż powyżej tej wartości konieczne jest poszukiwanie zewnętrznego ?nansowania. Z kolei niska relacja kredytów do depozytów wskazywać może na problem nadpłynności banków. Jak wynika z danych Europejskiego Banku Centralnego, zdecydowana większość sektorów bankowych krajów Unii Europejskiej charakteryzuje się wyższą wartością depozytów niż kredytów, co świadczy o stabilności europejskiego systemu bankowego. Do krajów, których wskaźnik nieznacznie przekracza 100 proc., należą przede wszystkim Niemcy (100,6 proc.), Francja (107,8 proc.), Hiszpania (102,7 proc.) czy Holandia (111 proc.).
Jednym z najważniejszych skutków pandemii dla sektora bankowego w Polsce jest znaczny wzrost płynności. W pierwszym półroczu depozyty polskich banków urosły o 210 mld zł, do 1,69 bln zł, co oznacza wzrost o 14 proc. (rok do roku zwiększyły się o 18 proc.). Z kolei w analogicznym okresie kredyty urosły zaledwie o 30 mld zł do 1,44 bln zł, czyli o 2 proc. W efekcie tych zmian wskaźnik kredytów do depozytów spadł do najniższego od kilkunastu lat poziomu 85,5 proc., wzmacniając i tak już wysoką wcześniej nadpłynność sektora bankowego. I to jeden z głównych powodów, dla których banki ochoczo obniżają oprocentowanie depozytów.