Jeśli nie ma zysku, a jest strata, to czas szukać lepszych ofert

Banki zniechęcają do oszczędzania, kontynuując obniżanie oprocentowania depozytów terminowych. A klienci zabierają pieniądze i szukają inwestycyjnych okazji.

Publikacja: 15.10.2020 05:30

Jeśli nie ma zysku, a jest strata, to czas szukać lepszych ofert

Foto: Adobestock

Od początku roku wartość depozytów terminowych gospodarstw domowych we wszystkich instytucjach finansowych zmniejszyła się niemal o 68 mld zł. W tym czasie wartość depozytów bieżących wzrosła o prawie 127,5 mld zł. Ale już w sierpniu widać było przewagę spadku lokat nad wzrostem wartości pieniędzy trzymanych na kontach osobistych i oszczędnościowych. No bo jak długo można tracić?.

Mały zysk za rok

Nawet jeżeli spełnią się prognozy NBP i w przyszłym roku roczna inflacja wyniesie 1,5 proc., to dotyczy to lokat długoterminowych. Lokaty krótkoterminowe trzeba odnosić do inflacji tegorocznej, prognozowanej na 3,3 proc. Tego nie pobije żadna oferta. Jak pisaliśmy niedawno, główny analityk HRE Investments Bartosz Turek znalazł w sześciu bankach siedem ofert, które dają szansę na pokonanie inflacji – ale przyszłorocznej. Nie jest to łatwe zadanie – aby zachować siłę nabywczą posiadanych oszczędności, należałoby przez kolejne 12 miesięcy zakładać lokaty z oprocentowaniem na poziomie przynajmniej 2 proc. w skali roku – tłumaczył Turek. I wymagałoby to pójścia łącznie do sześciu banków, dla których będzie się nowym klientem. Do tego trzeba założyć co najmniej osiem kont, wpłacać na nie co miesiąc pieniądze (najlepiej wynagrodzenie) i przyjąć do portfela około czterech–pięciu nowych kart, z których trzeba będzie aktywnie korzystać, bo jeśli nie, to można nie spełnić warunków promocji lub narazić się na jakieś dodatkowe opłaty.

Krótko ze stratą

Ale w tym roku inflacja tak szybko nie odpuści i zakładane teraz krótkoterminowe lokaty trafią jeszcze na jej powolny spadek z prognozowanych na koniec roku 3,3 proc. Ofert lokat z takim oprocentowaniem w bankach nie ma – zwłaszcza że trzeba jeszcze odliczyć podatek Belki. Dwie najlepsze oferty dają 3 proc. A średnie oprocentowanie lokat jest porażające – dla wszystkich banków spadło z 0,36 proc. w lipcu do 0,32 proc. w sierpniu. I tak wysoka wartość to głównie zasługa depozytów powyżej jednego miesiąca do trzech miesięcy włącznie – czyli de facto trzymiesięcznych. Są one średnio oprocentowane na 0,46 proc. (miesiąc wcześniej 0,5 proc.). Jeszcze odrobinę fasonu trzymają lokaty powyżej trzech do sześciu miesięcy włącznie (a zatem głównie sześciomiesięczne): 0,23 proc. (spadek z 0,31 proc.). Ale depozyty miesięczne to już zaledwie 0,18 proc., powyżej sześciu miesięcy do roku włącznie (głównie lokaty roczne) – 0,14 proc. Powyżej roku to już całkiem tragedia: 0,09 proc.

Pieniądze krążą

Nic zatem dziwnego, że klienci zabierają pieniądze z banków. A co z nimi robią? Pewnie część trzymają w domach. Gotówki w obiegu przybyło od początku roku do końca sierpnia prawie 63,4 mld zł. Nie jest to oczywiście żadna „bezpieczna przystań", ale poduszka bezpieczeństwa w czasach pandemii.

A co z tymi prawdziwymi przystaniami? Ostatnio mieliśmy do czynienia z wysypem prognoz dla rynku nieruchomości. W zasadzie jest tak, jak podsumowuje Sonar Home: ceny ofertowe mieszkań wciąż trzymają wysoki poziom, sytuacja na rynku nieruchomości mieszkaniowych jest lepsza, niż oczekiwano, banki efektywnie hamują kupujących, dlatego akcja kredytowa wyraźnie się zmniejszyła, a pandemia szybciej i wyraźniej uderzyła w rynek najmu. Widać natomiast, o czym pisaliśmy, że w związku z polityką banków oraz napływem gotówki – m.in. z lokat – więcej mieszkań kupowanych jest właśnie za gotówkę.

GG Parkiet

Jak również pisaliśmy, sprzedaż detalicznych obligacji skarbowych, która załamała się po obniżce ich oprocentowania z początkiem maja, wyraźnie się odbiła. We wrześniu wyniosła 2,24 mld zł. A łącznie w pierwszych dziewięciu miesiącach br. była już większa niż w całym rekordowym pod tym względem 2019 r. Ale wrześniowy wynik sprzedaży to znacznie mniej niż odpływy z lokat terminowych.

No i wreszcie złoto. – Firma Tavex odnotowuje stabilny, wciąż bardzo wysoki popyt na złoto inwestycyjne zarówno w Polsce, jak i w innych krajach. Źródłem są wygasające lokaty bez możliwości przedłużenia na satysfakcjonujący procent, a także rosnąca świadomość polskich inwestorów na temat złota. Na koniec września nasza grupa sprzedała już ponad 115 tys. uncji trojańskich złota w dziewięciu krajach – mówi Aleksander Pawlak, prezes firmy Tavex, dealera metali szlachetnych.

Być może nastąpiło natomiast przełamanie niechęci do ryzyka, przynajmniej u niektórych. Liczba rachunków maklerskich od pewnego czasu rośnie, a oferta Allegro przyciągnęła setki chętnych.

Oszczędzanie
Przestępcy poszukują w sieci „mułów finansowych”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Oszczędzanie
RPP nieco zawiodła kredytobiorców, dała jeszcze szanse deponentom
Oszczędzanie
BLIK jest coraz chętniej wykorzystywany przez Polaków
Oszczędzanie
Banki pod presją nowych regulacji dotyczących przeciwdziałania praniu pieniędzy
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Oszczędzanie
Do tabel oprocentowania kont oszczędnościowych wróciło 8 proc.
Oszczędzanie
Większość młodych Polaków twierdzi, że nie oszczędza na emeryturę