W kwietniu odnotował minimalny wzrost do poziomu 75,4 proc. (co oznaczało, że był niższy o 9,8 pkt proc. wobec wartości z kwietnia 2020 r.) – informuje w prezentacji danych miesięcznych sektora bankowego za kwiecień Komisja Nadzoru Finansowego. Od marca 2020 r. dominował trend spadkowy. Nadwyżka depozytów nad kredytami wciąż umożliwia bankom dyktowanie warunków i cen lokat. W kwietniu 2021 r., w skali miesiąca, zmniejszyło się zaangażowanie zarówno nierezydentów, o 1,2 mld zł, jak i rezydentów, również o 1,2 mld zł. Wartość depozytów sektora niefinansowego (razem z depozytami zablokowanymi) zmniejszyła się o 6,0 mld zł do 1466,7 mld zł. Nadal jednak była wyższa niż rok wcześniej o 10,7 proc. Tempo wzrostu depozytów złotowych było niewielkie – wyniosło tylko 0,46 proc. W skali roku zmiana sięgnęła 8,39 proc. Depozyty walutowe, których miesięczny wzrost był jeszcze niższy i wyniósł 0,3 proc., w skali roku były większe o 14,65 proc. Warto zauważyć, że spowolnienie wzrostu depozytów gospodarstw domowych wynikało z wolniejszego niż dotychczas przyrostu wartości depozytów bieżących. Po kilkunastomiliardowych wzrostach w lutym i marcu, w kwietniu ich wartość zwiększyła się o ok. 7,5 mld zł. Przy stałym od miesięcy, kilkumiliardowym spadku salda depozytów terminowych. Oznaczało to wolniejszy przyrost depozytów ogółem. Trudno powiedzieć, czy to jednorazowy przypadek, czy początek dłuższego trendu. Na ten drugi wariant wskazywałoby bardzo duże zainteresowanie zakupami nieruchomości – na rynku wtórnym mieszkania drożeją i znikają błyskawicznie.