Na pierwszy rzut oka sytuacja na amerykańskim rynku akcji wygląda doskonale. Euforia zdaje się nie mieć końca, a kolejne historyczne szczyty stały się niemal codziennością. Jednak pod lśniącą powierzchnią tego optymizmu kryje się obraz pełen sprzeczności i narastających ryzyk.
Z technicznego punktu widzenia, indeks S&P 500 dotarł do niezwykle istotnego, średnioterminowego oporu: 6646-6670 pkt. Jego problemy z trwałym wybiciem tej bariery są pierwszym, wizualnym sygnałem zawahania. To tak, jakby rynek, rozpędzony do granic możliwości, zatrzymał się na chwilę, by złapać oddech i zastanowić się, czy ma jeszcze siłę biec dalej.
Sercem tej niepewności jest niezwykle trudna sytuacja, w jakiej znalazła się amerykańska Rezerwa Federalna. Z jednej strony, bank centralny mierzy się z uporczywą inflacją, której od ponad czterech lat nie potrafi sprowadzić do dwuprocentowego celu. Z drugiej, ostatnie dane, zwłaszcza z rynku pracy, jednoznacznie wskazują na postępujące spowolnienie gospodarcze. Fed jest w potrzasku – musi walczyć z inflacją, jednocześnie nie dobijając słabnącej gospodarki. Ostatnie, bardzo ostrożne wypowiedzi prezesa Powella studzą rozdmuchane nadzieje na drastyczne luzowanie polityki. Choć rynki wciąż oczekują jeszcze dwóch obniżek stóp w tym roku, jego słowa sugerują (przemówienie wtorkowe z 23 września), że droga do nich nie jest przesądzona i będzie wyboista.
Co gorsza, ten trudny dylemat ekonomiczny rozgrywa się w cieniu bezprecedensowej presji politycznej ze strony prezydenta Trumpa i narastających wątpliwości co do niezależności samej instytucji. A najlepszym, rynkowym barometrem tych obaw o wiarygodność Fedu jest między innymi zachowanie cen złota. Jego historyczne rekordy to nie tylko gra pod obniżki stóp, ale przede wszystkim ucieczka kapitału do aktywa, które jest wolne od politycznych nacisków.
Nawet potężna narracja o rewolucji AI, drugi silnik tej hossy, zaczyna pokazywać pierwsze pęknięcia. Rynek powoli przechodzi od fazy ślepej euforii do zadawania trudniejszych pytań o rentowność modeli biznesowych, co było widać po nerwowej reakcji na ostatnie doniesienia wokół spółki Nvidia.