Pandemia dała i odebrała – tak można podsumować sektor gamingowy nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Ludzie zamknięci w domach potrzebowali rozrywki i wtedy gry były łatwą formą jej dostarczenia. Dodatkowo niskie stopy procentowe i hojność socjalna także miały wpływ na zasobność portfeli graczy. Później jednak przyszła normalność, konsumenci przerzucili się na podróże, sport i inne tego typu usługi. Tymczasem w przemyśle gamingowym zmiany nie następują tak szybko. Okres prosperity spowodował znaczne zwiększenie konkurencyjności w sektorze. Siła robocza mocno podrożała. Warunki pozyskiwania klientów w sektorze gier mobilnych zmieniły się na gorsze. Mamy więc do czynienia z jednej strony z rewolucyjną dynamiką zmian zachowań konsumentów, a z drugiej ewolucyjnymi zmianami w spółkach produkujących gry.

Tak w skrócie można opisać problem sektora gier, nie tylko w Polsce, ale i globalnie. Oczywiście sprawa jest dużo bardziej złożona, a wszystkich spółek nie można wrzucać do jednego koszyka. Mamy jednak kilka niezaprzeczalnych faktów – koszty produkcji gier wzrosły nawet kilkukrotnie, czego nie można wprost przełożyć na ceny. Wydatki na tego typu rozrywkę zaś przestały rosnąć. Do tego w solidnych wynikach spółki Sony najsłabszą dywizją był gaming. Uwagę przykuwa zwłaszcza niższa baza konsol PS5 w porównaniu z analogiczną sprzedażą PS4. To ma duże przełożenie na przyszłą sprzedaż największych tytułów. Do tego kolejne firmy ogłaszają zwolnienia – ostatnio Electronic Arts. W długim terminie jest to korzystne, bo oznacza restrukturyzację kosztów i dostosowanie struktury zatrudnienia do obecnych warunków. Te tymczasem wskazują na stagnację biznesu, co oczywiście jest niekorzystne.

Sektor gamingowy na GPW także cierpi. CD Projekt często jest ulubieńcem shortujących. PlayWay mimo bardzo dobrej premiery „House Flippera 2” i wysokiego potencjału dywidendowego nie zdołał odwrócić sentymentu do swoich akcji. Ten Square Games wreszcie zaczął walczyć o stronę kosztową i relację z inwestorami, ale najwyraźniej kurs akcji trzymała tylko informacja o skupie akcji, bo ponownie spadł poniżej 100 zł. Huuuge jest ekstremalnie tani, ale taka sytuacja utrzymuje się od wielu kwartałów i niespecjalnie chce rosnąć.

Wygląda na to, że problemy sektora szybko nie ustępują, ale też warto pamiętać, że AI może znacznie zmienić ten rynek. Chociaż obecnie boom na sztuczną inteligencję jest rozgrywany przez zupełnie inne spółki, to właśnie tworzenie gier komputerowych może zostać w dużej mierze uproszczone i przyspieszone. Jest jednak za wiele pytań związanych z potencjalnym wpływem AI. Czy konkurencja będzie jeszcze większa? Czy gry staną się bardziej masowe i przez to tańsze? Czy jakość nie ucierpi? Za dużo jest jeszcze wątpliwości, aby temat AI miał podciągnąć wyceny gamingu.