Indeks dużych spółek WIG20 po kilku tygodniach marazmu i spadków ponownie wspiął się powyżej poziomu 2300 punktów. Stało się tak pomimo ostatniego pogorszenia nastrojów na rynku amerykańskim po niedawnym posiedzeniu Fedu.

Kluczowym wydarzeniem dla inwestorów w minionym tygodniu było właśnie posiedzenie Rezerwy Federalnej. Co do samej decyzji obyło się bez zaskoczeń, stopy zostały utrzymane na niezmienionym poziomie, utrzymując 23-letnie maksimum. Bardziej kluczowy był komunikat po posiedzeniu, który ograniczył rynkowe oczekiwania na szybkie obniżki stóp procentowych. Tym samym prawdopodobieństwo obniżki na marcowym posiedzeniu znacząco spadło, toteż rynek obecnie znajduje się w okresie przejściowym, budując nową narrację.

Poza posiedzeniem Fedu, ostatnie dni przyniosły nieznaczne pogorszenie nastrojów w gronie spółek technologicznych. Było to rezultatem gorszego odbioru wyników największych firm z grona wspaniałej siódemki, którym nie udało się sprostać silnie wygórowanym oczekiwaniom inwestorów. Kluczem do spadków okazał się m.in. wyższy szacunek kosztów związanych ze stworzeniem i rozbudową centrów danych na potrzeby rozwoju usług AI przez Alphabet, co pociągnęło za sobą kursy pozostałych spółek rosnących w ostatnim czasie na plecach trendu związanego ze sztuczną inteligencją. Biorąc pod uwagę ostatni wzrost cen tych spółek, wyniki były raczej pretekstem do realizacji zysków, nie zmieniają obrazu i perspektyw na kolejne kwartały.

Wracając do krajowego rynku, kluczowy wydaje się fakt, że wewnętrzne ryzyko polityczne, pomimo kontynuacji politycznych przepychanek na linii rząd–prezydent, przestało znacząco oddziaływać na kursy spółek giełdowych. Poza trwającym obecnie sezonem wyników dodatkowym czynnikiem determinującym zachowanie poszczególnych spółek z zaangażowaniem Skarbu Państwa będzie w najbliższych tygodniach trwająca tradycyjna po zmianie rządu karuzela kadrowa w zarządach, która jak dotąd odbierana jest dość pozytywnie przez inwestorów. Ostatnie wzrosty krajowych indeksów traktować należy raczej jako odrobienie wcześniejszych strat i opóźnione odbicie względem rynków bazowych, nie zaś w kategorii szczególnej siły krajowego rynku akcji. Prawdziwy test wsparcia kondycji krajowego rynku nastąpi, przy utrzymaniu trwających trendów, już w nadchodzącym tygodniu, gdzie testowane będą maksima z końca grudnia. Dopiero po ich przebiciu będzie można mówić o trwalszej tendencji na krajowym parkiecie. Warto dodać, że sztuka ta udała się jak na razie wyłącznie w przypadku średnich spółek, które przebiły grudniowe rekordy i kontynuują marsz ku nowym maksimom. Udało się to przy silnym wsparciu banków i innych wybranych spółek.