W oczy rzucał się najmocniej pierwszy tydzień, który przyniósł spadki na niemal wszystkich rynkach i był najsłabszym okresem od października ubiegłego roku. Drugi tydzień roku przyniósł odbicie w górę na rynkach bazowych, które jednak niestety nie pociągnęło za sobą zwyżek na GPW, na jakie byśmy liczyli, biorąc pod uwagę chociażby wzorce kalendarzowe. Oczywiście minione dwa tygodnie to o wiele za mało, by ocenić start rynków w bieżącym roku, ale dają one przedsmak tego, co w mojej ocenie będzie nas czekać w całym 2024 r. – mieszane nastroje i większa nerwowość na rynkach.
Na rynkach bazowych, przede wszystkim w Stanach, mieliśmy do czynienia z niewielką wyprzedażą, czy też raczej realizacją zysków na początku roku. Kolejne dni przyniosły jednak szereg pozytywnych informacji, jak informacja o nowych chipie z Nvidii, dzięki czemu największe technologiczne podmioty wróciły do gry. W najbliższych dniach kluczowym czynnikiem determinującym zwyżki będzie rozpoczęty już sezon wyników za IV kwartał w Stanach Zjednoczonych. Warto w tym momencie wspomnieć, że prognozowana ścieżka wzrostu EPS w kolejnych kwartałach 2024 r. jest mocno optymistyczna. A warto mieć z tyłu głowy, że tradycyjnie na rynku prognozy analityków są z zasady zachowawcze, więc sumarycznie może być to silne wsparcie dla tegorocznych zwyżek. Na drugiej szali w grze będą w dalszym ciągu tradycyjne czynniki ryzyka, jak polityka Fedu vs. rynkowe oczekiwania odnośnie do tempa obniżek stóp, czy czynniki geopolityczne, mocno powiązane z tegorocznymi wyborami prezydenckimi w USA.
Jeśli na rynkach bazowych mieliśmy do czynienia zarówno ze spadkami, jak i ze zwyżkami, to na krajowym GPW po początkowych spadkach rynek nie znalazł jak dotąd siły, by powrócić do poziomów z początku roku. Warto wspomnieć, że fundamenty spółek pozostają silne, ostatnie dni upłynęły jednak pod wpływem zamieszania politycznego na krajowym podwórku, które zostało negatywnie odebrane przez inwestorów zagranicznych. W części mediów pojawiła się informacja, że trwające obecnie spory polityczne mogą mieć bezpośrednie przełożenie na tempo wypłaty środków z KPO. Trudno obecnie ocenić realność tych doniesień, jakkolwiek faktem pozostaje, że był to jeden z czynników wstrzymujących zwyżki na GPW w drugim tygodniu stycznia. W nieco dłuższej perspektywie na GPW w dalszym ciągu istnieje spora przestrzeń do zwyżek, jakkolwiek można tutaj oczekiwać podwyższonej zmienności. Powtórzenie wyniku z 2023 r. jest obecnie mało prawdopodobne.
Z technicznego punktu widzenia najbardziej kluczowe pozostaje na GPW przełamanie lokalnych szczytów z ostatniego tygodnia grudnia. Nie musi się to wydarzyć jeszcze w tym miesiącu, ale w perspektywie kwartału realizacja takiego scenariusza pozostaje możliwa. Obecne poziomy mogą być więc dobrą okazją inwestycyjną do kupna wybranych sektorów, jak np. sektora finansowego, gdzie wsparciem powinna być bardziej zachowawcza niż oczekiwana jeszcze w IV kwartale polityka RPP.