Oczy inwestorów na krajowym rynku finansowym będą w tym tygodniu zwrócone w stronę Rady Polityki Pieniężnej. Stopy procentowe podczas kończącego się w czwartek posiedzenia zapewne pozostaną na niezmienionym poziomie. Istotniejszy będzie jednak komunikat publikowany po spotkaniu oraz wnioski płynące z lipcowej projekcji inflacji i PKB, z którą uczestnicy rynku zapoznają się kilka dni później. Postępująca dezinflacja może być czynnikiem wspierającym gołębie głosy w Radzie oraz retorykę prezesa NBP. Ostatni wstępny odczyt inflacji za czerwiec, która spadła do 11,5 proc., może być więc kolejnym elementem motywującym część RPP do rozpoczęcia dyskusji o luzowaniu polityki pieniężnej pod koniec bieżącego roku.

W horyzoncie marcowej projekcji, przy założeniu utrzymania stóp procentowych NBP na niezmienionym poziomie, w tym przy stopie referencyjnej równej 6,75 proc., inflacja CPI miała dopiero pod koniec horyzontu projekcji powrócić do przedziału odchyleń od celu inflacyjnego określonego jako 2,5 proc. +/- 1 pkt proc. Obecny okres najwyższej od wielu lat inflacji zwiększa bowiem jej persystencję poprzez wzrost oczekiwań inflacyjnych przekładających się na utrzymującą się na podwyższonym poziomie presję płacową oraz zwiększoną akceptację dla wzrostu cen. Zgodnie z ostatnimi wyliczeniami w 2023 roku średnio inflacja miała wynosić 11,9 proc., a w samym drugim kwartale 12,8 proc. Tymczasem ostatnie trzy odczyty są na poziomie 14,7 proc., 13 proc. i 11,5 proc., a więc powyżej szacunków z marcowej projekcji.

Pomimo tego oczekiwania na kontynuację dynamicznego procesu dezinflacji w kolejnych miesiącach wciąż są silne. Ponadto ostatnie dni przyniosły bardzo agresywną wycenę luzowania polityki pieniężnej już w tym roku. Kontrakty terminowe FRA sugerują, że do końca grudnia stopa referencyjna spadnie w okolice 5,8–5,9 proc. Scenariusz tak gwałtownych obniżek stóp procentowych wydaje się jednak mało prawdopodobny w związku z wciąż utrzymującą się na wysokim poziomie inflacją. Ekonomiści ankietowani przez Bloomberga szacują, że na koniec roku wskaźnik CPI ma szansę znaleźć się blisko 8 proc.

Rynek obligacji pozostaje mocny i wykazuje się dość dużą odpornością, zwłaszcza na sygnały płynące z zagranicy. W czerwcu krzywa dochodowości przesunęła się wyraźnie w dół, szczególnie w jej środkowej części. Spadki rentowności przekroczyły 25 pkt baz. Na długim końcu z kolei dochodowość jest niżej o 20 pkt baz. Lepiej zachowywały się węgierskie dziesięciolatki, których rentowność w czerwcu osunęła się o ponad 40 pkt baz. w związku z oczekiwaniami na szybsze rozpoczęcie normalizacji polityki pieniężnej nad Dunajem.