Co prawda początek mijającego tygodnia upłynął pod znakiem wzrostu napięcia na rynkach z uwagi na sytuację w Stanach Zjednoczonych, ale w szerszej perspektywie jest to raczej pomijalny i nieznaczący epizod. Rozgrywający się kolejny raz z rzędu teatr pod egidą zwiększenia limitu zadłużenia powoduje tradycyjnie wzrost napięcia na rynkach, nie wywołuje jednak żadnych długofalowych skutków.
Patrząc na indeksy, WIG20 po raz kolejny zbliża się do bariery 1950–1980 punktów. Co prawda dopiero przekroczenie przez indeks tego przedziału będzie wskazywało na kolejny etap wzrostowego trendu, ale w krótkim terminie zarówno otoczenie rynkowe, jak i brak istotnych posiedzeń gremiów monetarnych może sprzyjać utrzymaniu wzrostów zarówno w kraju, jak i na rynkach bazowych. Zostając jeszcze przez moment na naszym lokalnym podwórku, nieco lepiej wygląda sytuacja średnich spółek skupionych w indeksie mWIG40, który dzięki majowym wzrostom doszedł ponownie do poziomów z końca 2021 roku. Podobnie rzecz wygląda w przypadku sWIG80, który kolejny już raz zbliża się do historycznego rekordu.
Analogicznie do krajowego indeksu blue chips, amerykański S&P 500 po raz kolejny już w tym roku będzie walczył z barierą 4200 punktów, której przebicie może pomóc mu zbliżyć się do poziomów z pierwszej połowy spadkowego 2022 roku. Nieco podobnie ma się rzecz ze spółkami technologicznymi, gdzie Nasdaq wydaje się bliski sforsowania poziomu lokalnego szczytu z sierpnia 2022 roku, co jednoznacznie otworzy mu przestrzeń do dalszych wzrostów.
Zestawiając powyższy obraz z osłabiającym się w dalszym ciągu dolarem amerykańskim czy też notowaniami złota, mamy interesujący obraz na kolejne tygodnie pierwszego półrocza. Punktem zwrotnym będzie zapewne posiedzenie Fedu w połowie czerwca, połączone z publikacją prognoz makroekonomicznych i projekcji odnośnie do dalszej ścieżki stóp procentowych. Patrząc na amerykańskie kontrakty terminowe, wyceniają one obecnie rozpoczęcie cyklu obniżek już na wrześniowym posiedzeniu, co jednak biorąc pod uwagę sytuację makroekonomiczną, wydaje się być dość odważnym scenariuszem.
Z dużym prawdopodobieństwem to posiedzeniem FOMC i prognozy ustawią nastroje na wakacyjne miesiące. Patrząc na skalę wzrostów części sektorów i indeksów, korekta z każdym tygodniem wydaje się być coraz bardziej prawdopodobna, ale nie jest obecnie scenariuszem dominującym. Pamiętajmy, że w lipcu rozpoczyna się kolejny sezon wyników w Stanach Zjednoczonych, które mogą być, podobnie jak w pierwszym kwartalne, wsparciem dla rynków.