Nowe sankcje topią rosyjską gospodarkę

W poniedziałek rubel był masowo wyprzedawany, a interwencje Banku Rosji, którego część aktywów została zamrożona, są mało skuteczne.

Publikacja: 28.02.2022 21:00

Izabela Sajdak, CFA, PRM, zarządzajaca PFR TFI

Izabela Sajdak, CFA, PRM, zarządzajaca PFR TFI

Foto: materiały prasowe

Atak Rosji na Ukrainę spowodował, że kraje Zachodu oraz społeczność międzynarodowa zdecydowały się na nałożenie bolesnych sankcji ekonomicznych na agresora. Ich celem jest zmuszenie prezydenta Putina do zakończenia inwazji rosyjskich wojsk na terytorium Ukrainy. Jednak skutki nałożonych sankcji mocno odczują także zwykli mieszkańcy i obywatele Rosji.

W poniedziałek rano rubel był masowo wyprzedawany, a interwencje Banku Rosji, którego zagraniczne aktywa także zostały zamrożone, są mało skuteczne. W efekcie kurs USD/RUB utrzymuje się powyżej 110, a czarnorynkowy dochodzi, według doniesień mediów, nawet do 250 rubli za dolara. Notowania rosyjskiej waluty na koniec ubiegłego tygodnia były blisko 83 rubli za dolara.

Trudna sytuacja zmusiła rosyjski bank centralny do podwyżki głównej stopy procentowej w poniedziałkowy poranek z 9,5 proc. do 20 proc. oraz wprowadzenia kontroli przepływu kapitału. To oznacza, że brokerzy nie mogą sprzedawać rosyjskich papierów wartościowych posiadanych przez zagranicznych inwestorów. Notowania na moskiewskiej giełdzie nie ruszyły w poniedziałek rano. Wszystko to powoduje, że na rynkach istotnie wzrosła niepewność oraz zmienność. Wartość indeksu VIX wzrosła w poniedziałek rano do poziomu 33 i jest najwyżej od ponad roku.

Atak Rosji i wojna na Ukrainie oznaczają też perturbacje dla gospodarek europejskich, choć ich skala jest obecnie trudna do oszacowania. Sankcje zachodnie na Rosję oraz możliwa rosyjska odpowiedź powodują, że rosną ceny surowców, w tym ropy naftowej i gazu. Kontrakty terminowe na gaz naturalny w poniedziałkowy poranek zdrożały na holenderskiej giełdzie o 36 proc., do 114 EUR/MWh. Cena baryłki ropy naftowej WTI wzrosła nawet do 97 dolarów.

Ucieczka od ryzykownych aktywów, w tym przede wszystkim rosyjskich akcji i obligacji, ale także akcji na zachodnich parkietach oraz walut z rynków wschodzących, powoduje, że rośnie popyt na obligacje skarbowe krajów uchodzących za bezpieczne przystanie. Rentowność niemieckich i szwajcarskich dziesięcioletnich papierów dłużnych spadała w poniedziałek o 4 pkt baz., do odpowiednio 0,18 proc. i 0,24 proc. Jeszcze silniej spadają dochodowości z krótkiego końca i środka krzywej. Niemieckie papiery dwuletnie są kwotowane po -0,48 proc., a pięcioletnie – po -0,09 proc. W tym czasie amerykańskie papiery dziesięcioletnie są notowane blisko 1,88 proc.

Tracą także polskie aktywa. Giełda w Warszawie rozpoczęła dzień od 2-proc. spadków, potem straty stopniowo malały i w ciągu dnia pojawiły się nawet zwyżki. Tanieją także polskie obligacje skarbowe. Rentowności na długim końcu poszły w górę o 5 pkt baz., do 4,09 proc. Do tego poziomu zbliżają się papiery dwuletnie. Najwyższą rentowność mają obligacje pięcioletnie, tj. 4,3 proc.

Okiem eksperta
Hongkong wstaje z kolan
Okiem eksperta
Mniej gołębi Fed ciąży rynkom
Okiem eksperta
Zwróćmy uwagę na obligacje korporacyjne
Okiem eksperta
Wysokie oczekiwania inwestorów
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Okiem eksperta
Europa podejmuje decyzje...
Okiem eksperta
WIG z apetytem na rekordy