Dopiero w czasie wczorajszej sesji wraz ze wzrostem notowań EUR/USD w okolice 1,3400, mogliśmy obserwować zdecydowane spadki w notowaniach USD/PLN, sięgające poniżej poziomu 3,2500. Ostatnie dni charakteryzowały się jednak zmniejszoną aktywnością inwestorów – w piątek oraz w poniedziałek nie pracowały giełdy w Europie, krótszy tydzień miały również parkiety amerykańskie. Na rynku panowała więc mniejsza płynność, w związku z czym ruchy poszczególnych par walutowych nie do końca odzwierciedlały nastroje większości inwestorów.
Dzisiejsza sesja rozpoczęła się odbiciem w notowaniach EUR/PLN oraz USD/PLN. Przed godziną 10.00 kurs euro wyrażony w polskiej walucie znajdował się na poziomie 4,3700, za dolara płacono natomiast 3,2850 zł. W najbliższych dniach, kiedy na rynek powróci większa płynność, trwałość ostatnich spadków EUR/PLN oraz USD/PLN powinna zostać zweryfikowana.
Póki co jednak, wydaje się, że ruch zapoczątkowany spadkiem poniżej 4,4000 może być kontynuowany. Z samego rana z regionu oraz krajowej gospodarki napłynęło bowiem sporo negatywnych informacji. Nie przełożyły się one jednak na większe osłabienie złotego, co przemawia na korzyść naszej waluty. Opublikowane o godz. 9.00 odczyty produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej z Czech okazały się gorsze od oczekiwań. Sprzedaż spadła w lutym o 7,9% w stosunku rocznym wobec wyniku na poziomie -3,3% r/r miesiąc wcześniej. Spadek produkcji przemysłowej za luty wyniósł natomiast 23,4% r/r. Ponadto S&P poinformowała, że według jej przewidywań PKB Polski skurczy się w bieżącym roku o 1%. Agencja dodała jednak, iż jeśli rząd będzie w dalszym ciągu kontynuował zdyscyplinowaną politykę fiskalną, rating naszego kraju pozostanie niezagrożony. Zdecydowanie lepszy od oczekiwań okazał się natomiast odczyt salda na rachunku obrotów bieżących z Czech – gospodarka czeska odnotowała w lutym nadwyżkę w obrotach bieżących wysokości 17,1 mld koron czeskich wobec przewidywań na poziomie 1,4 mld CZK. Dziś o godzinie 14.00 poznamy z kolei saldo na rachunku obrotów bieżących w Polsce w lutym.
W poniedziałek, pod nieobecność inwestorów z Europy, kurs EUR/USD odnotował dynamiczną zwyżkę, z poziomu 1,3150 aż w pobliże 1,3400. Na dzisiejszej sesji azjatyckiej obserwowaliśmy odreagowanie tego ruchu – wartość euro względem dolara zeszła poniżej poziomu 1,3300. Po godz. 9.30 obserwowaliśmy próby powrotu ponad to dość istotne wsparcie. Jeśli się one powiodą, powstanie sygnał do większych wzrostów kursu EUR/USD, przynajmniej do 1,3400.
Wpływ na notowania tej pary walutowej podczas dzisiejszej sesji mogą mieć dane, jakie napłyną z amerykańskiej gospodarki. O godz. 14.30 poznamy marcową dynamikę sprzedaży detalicznej. Prognozy zakładają zwyżkę tego wskaźnika o 0,3% w ujęciu miesięcznym. Wydatki konsumpcyjne w USA stanowią ok. 2/3 PKB, dlatego dane o sprzedaży detalicznej są ważnym wyznacznikiem kondycji amerykańskiej gospodarki. Powrót tego wskaźnika do wzrostów, da nadzieję na stabilizację sytuacji w Stanach Zjednoczonych. Powinien on zostać pozytywnie odebrany przez rynki, co stworzy szanse na zwyżki na giełdach, w ślad za którymi będzie prawdopodobnie podążał kurs EUR/USD.