[b]RYNEK MIĘDZYNARODOWY[/b]
Patrząc na wczorajsze neutralne zamknięcia indeksów za Oceanem można by powiedzieć, że niewiele się działo. Z drugiej jednak strony bardziej wnikliwa analiza wczorajszej sesji, po nieudanym początku i niezwykle byczej końcówce pokazuje, która strona rynku obecnie ma przewagę. Przyczyną wyjścia amerykańskich indeksów z dużych minusów na zieloną stronę rynku była udana aukcja 7-letnich bondów, na które popyt 2,5 krotnie przewyższył podaż. W efekcie rynek eurodolara zareagował silnymi zwyżkami, rosnąć o blisko dwie figury i przebijając poziom 1,4400. Z dzisiejszych publikacji makro na uwagę zasługują: rewizja PKB z Wielkiej Brytanii oraz seria indeksów nastroju biznesu, gospodarki oraz konsumentów z Eurolandu. Popołudniu natomiast światło dzienne ujrzą lipcowe dochody i wydatki Amerykanów oraz indeks Uniwersytetu Michigan z USA.
O godzinie 08.44 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4356 dolara.
[b]Sytuacja techniczna eurodolara:[/b] wczorajsze dynamiczne wybicie z zasięgiem na figurę 1,4400 po raz kolejny w ciągu ostatnich dni zmieniło układ sił – ze sprzyjającego dolarowi jeszcze wczoraj do negatywnego. Z technicznego punktu widzenia najbliższa bariera obecnie zlokalizowana jest na wysokości 1,4410 – 1,4430. Silne wsparcie z kolei zbudowane w oparciu o minima z ostatnich kilku sesji wykreślić można w rejonie 1,4250 – 1,4270. Poranny obraz tej pary sugeruje, że najbliższe godziny będą stały pod znakiem zneutralizowania nocnego wybicia. Z uwagi jednak na zasięg wczorajszych wzrostów przyjąć można, że reaktywacja długich pozycji rozpocznie się już od 1,4330 – 1,4310. [b]RYNEK KRAJOWY[/b] Dobre zachowanie rodzimych inwestorów na Książęcej trwało praktycznie do godziny 15.30, kiedy to przyszedł czas na paniczne pozbywanie się akcji. W efekcie indeks WIG20 został przeceniony o blisko 1,5%, przy obrotach podliczonych na całym rynku na niecałe 1,7 miliarda złotych. Złoty po słabym początku, w godzinach sesji azjatyckiej przeszedł do ofensywy i zyskał zarówno do dolara, jak i euro kilka groszy. Krajowi inwestorzy z dużą uwagą będą dzisiaj się wpatrywać w publikację Głównego Urzędu Statystycznego na temat PKB. I tak w drugim kwartale prognozy rynkowe zakładają wartość na poziomie 0,5% r/r, co patrząc na ostatnie parametry składowe (produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna, bilans handlu zagranicznego) można odnieść wrażenie, że konsensus rynkowy może być nieco niedoszacowany.
O godzinie 09.08 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 4,0965, a za dolara 2,8561 złotego.