"Na rynku walutowym reakcja na dane [makro z USA] nie była aż tak widoczna, jak na giełdzie. Oczywiście wystąpiła, ale nie w tak dużym stopniu jak to miało miejsce na polskim rynku akcyjnym. Zresztą zachodnie parkiety również o wiele lepiej zniosły nieco gorsze nastroje" - poinformował Łukasz Bugaj, analityk Xelion.
Zdaniem analityka Domu Maklerskiego BOŚ Marka Rogalskiego, w kraju widać było nieznaczną słabość złotego. "Można to wiązać z czwartkowym świętem w USA i końcówce roku obrachunkowego dla części spekulacyjnych funduszy, co może zniechęcać do otwierania nowych pozycji w złotym" - ocenił.
Według niego, w środę kluczowe będą dane GUS o sprzedaży detalicznej i bezrobociu, a spodziewana decyzja Rady Polityki Pieniężnej nie będzie mieć większego znaczenia.
We wtorek ok. godz. 17:40 za jedno euro płacono 4,1231 zł, a za dolara 2,7604 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4936.
We wtorek, ok. godz. 10-tej jedno euro kosztowało 4,1262 zł, a dolar 2,7637 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,4928.