Na rynku pojawiły się pogłoski o tym, iż Ministerstwo Finansów wraz z Narodowym Bankiem Polskim planują wprowadzić sterowany kurs płynny, w ramach którego notowania EUR/PLN poruszałyby się w przedziale 3,8000 – 4,2000. Spekulacje te zostały jednak zdementowane przez członka Rady Polityki Pieniężnej A. Glapińskiego. Powiedział on, iż nie miała miejsca nawet jakakolwiek dyskusja akademicka na ten temat – potwierdził on natomiast, iż bank centralny będzie stał na straży stabilności polskiej waluty bez wskazywania jednak konkretnych poziomów. Wiceminister finansów D. Radziwiłł podkreślił natomiast, iż kurs złotego jest w dalszym ciągu płynny i odmówił dalszych komentarzy co do polityki kursowej NBP i MF. Złoty najprawdopodobniej wciąż pozostaje w systemie kursów płynnych, można jednak oczekiwać, iż w momencie wzrostu zmienności na krajowym rynku walutowym, będzie rosła również aktywność rynkowa instytucji odpowiedzialnych za politykę monetarną i kursową.
Wśród inwestorów w naszym regionie obecnym momencie uwaga skupia się na nadchodzących wyborach parlamentarnych w Czechach. Będą one miały miejsce w najbliższy weekend – przedwyborcze sondaże wskazują jednak, iż żadna z partii może nie uzyskać wystarczającego poparcia by samodzielnie sprawować władzę. Powoduje to wzrost obaw o impas polityczno-decyzyjny w tym kraju, który może spowalniać proces reform gospodarczych.
Kurs EUR/USD spadł wczoraj w okolice ponad 4-letnich minimów, ustanowionych w minionym tygodniu. Impuls do tego ruchu dały pogłoski o tym, że Chiny rozważają ograniczenie swoich inwestycji w europejskiej papiery dłużne. Z dzisiejszych wypowiedzi przedstawiciela tego kraju wynika jednak, iż wspomniane informacje nie są prawdziwe. Dzięki temu euro odrabia straty względem dolara. Kurs EUR/USD zdołał dzisiaj już przekroczyć 1,2300. Najbliższy opór w notowaniach tej pary walutowej znajduje się na poziomie 1,2330.
Dzisiaj o godz. 14.30 zostanie przedstawiony drugi odczyt danych o PKB USA w I kw. Zwykle różni się on od pierwotnych szacunków, dlatego inwestorzy zwracają na niego uwagę. Należy jednak pamiętać, że dla uczestników rynku ważniejsze są bardziej aktualne dane. Wczoraj umocnienie dolara względem euro wsparły kwietniowe, lepsze od prognoz odczyty dynamiki zamówień na dobra trwałego użytku w USA oraz sprzedaży domów na rynku pierwotnym.
Ciekawą sytuację obserwujemy obecnie w notowaniach indeksu dolara. Indeks ten w pierwszej połowie maja wybił się górą z kanału wzrostowego, w którym przebywał od końca ubiegłego roku. Następnie obserwowaliśmy nieudaną próbę powrotu pod górne ograniczenie tego kanału. Po próbie tej indeks wzrósł w pobliże ustanowionych tydzień wcześniej rocznych szczytów. Obecnie ponownie zniżkuje. Dla jego dalszych losów kluczowe będzie to, czy przebije wspomniane maksima, czy też powróci do kanału wzrostowego. Szczyty usytuowane są w pobliżu 87,50, natomiast górne ograniczenie kanału nieco poniżej 86,00. Dzisiaj rano indeks dolara kształtował się na poziomie 86,70.