Impulsem do umocnienia polskiej waluty w okolice 3,92 były na początku tygodnia opublikowane przed weekendem lepsze od prognoz dane z amerykańskiego rynku pracy, które znacząco poprawiły nastroje globalne. Wraz z wygasaniem optymizmu złoty, podążając za notowaniami EUR/USD, przesuwał się na wyższe poziomy, tj. w kierunku 3,96.

Przy braku publikacji ważniejszych danych makro na rynkach bazowych wydarzeniem, które w ostatnich dniach w dużym stopniu wpłynęło na zachowania inwestorów na rynkach FX, była informacja prasowa o rzekomym nieujawnieniu przez niektóre banki europejskie, objęte stress testami, pełnego portfela posiadanych przez nie obligacji. Doprowadziło to do wzrostu obaw o system bankowy w Europie i jednocześnie wzrostu awersji do ryzyka, co widoczne było m.in. w ponownym rekordowym spadku EUR/CHF (do 1,2770 w środę).

Można się spodziewać, że w najbliższych dniach znowu największego znaczenia dla notowań kursów walutowych, w tym złotego, nabiorą publikacje danych makroekonomicznych, i to zarówno w kraju, jak i za granicą. EUR/PLN ma moim zdaniem największe szanse na pozostanie w przedziale 3,92-3,96. Wybicie się z tego przedziału dołem będzie raczej trudne. Na rynku długu w centrum uwagi znajdą się najpierw krajowe dane inflacyjne, a następnie środowy przetarg obligacji, gdzie tym razem oferowane będą papiery dziesięcioletnie DS1020.