Techniczny obraz rynku wskazuje, że w ciągu najbliższych sesji naturalnym celem inwestorów powinna stać się próba zaatakowania sierpniowego szczytu (1,3280).

Euro zyskiwało też wczoraj do franka szwajcarskiego. Obniżenie prognoz inflacji i wzrostu gospodarczego dla tamtejszej gospodarki oraz wzrost wartości franka obserwowany od początku roku skłaniają inwestorów do myślenia o zamykaniu zyskownych pozycji, których potencjał wzrostu wyceny najwyraźniej się wyczerpał. Przełomu wciąż za to nie widać na rynku złotego. Kurs EUR/PLN rósł podczas wczorajszej sesji, ale wyraźnie się cofnął po zbliżeniu się w okolice poziomu 3,9560. Po raz kolejny zatem nie udało mu się przebić przebiegającego w tym miejscu oporu.

Stanowi go linia średnioterminowego trendu pociągnięta od lipcowego szczytu (4,1330) i przebiegająca przez najwyższy zanotowany we wrześniu kurs otwarcia (4,0050). O 10 pkt bazowych wzrosła wczoraj rentowność niemieckiej 10-latki i zbliżyła się do poziomu 2,50 proc., czyli czerwcowych dołków, które obecnie powinny stanowić silny opór broniący przed dalszą przeceną niemieckich obligacji. Na lokalnym rynku długu nie było wczoraj śladu po niezaspokojonym popycie na środowym przetargu. Obligacjom DS1020 nie pomogła nawet informacja o szansach, jakie na podniesienie oceny kredytowej dla Polski i Czech widzi agencja Moody’s. Chęci do kupowania obligacji wystarczyło zaledwie na parę minut.