Przełamanie oporu na 3,96 miało związek ze spadkiem kursu EUR/USD, po tym jak od poniedziałku rósł on systematycznie z 1,27 do ponad 1,31 m.in. za sprawą oczekiwań na dalsze "ilościowe" łagodzenie polityki pieniężnej przez Fed. Trend przerwały gorsze od prognoz piątkowe dane dotyczące nastrojów amerykańskich konsumentów.

Dwa najciekawsze wydarzenia, jakie w ostatnich dniach miały miejsce na rynku walutowym, to po pierwsze interwencja Japonii w celu osłabienia jena wobec dolara (pierwsza od sześciu lat), a po drugie osłabienie franka szwajcarskiego wobec euro. W pierwszym przypadku po "wrzuceniu" przez Japonię na rynek ok. 1,8-1,9 bln jenów (szacunki analityków) kurs USD/JPY wzrósł z 83,0 w pobliże 86,0 i nie jest wykluczone, że będzie rósł dalej, jeśli doszłoby do kolejnych interwencji. Wzrost kursu EUR/CHF (do blisko 1,34 w piątek) miał z kolei związek z czwartkowym komunikatem SNB, w którym bank przedstawił m.in. zrewidowane w dół prognozy inflacji i PKB, osłabiając oczekiwania inwestorów na szybkie podwyżki stóp w Szwajcarii.

Nadchodzący tydzień zapowiada się również bardzo interesująco. Oprócz możliwych kolejnych interwencji w Japonii, we wtorek decyzje w sprawie polityki pieniężnej podejmie Fed, a poza tym opublikowanych zostanie szereg danych makro w strefie euro i w USA. Emocji będzie sporo, a złoty będzie im zapewne także podlegał.