Reklama
Rozwiń

Decyzja FED umocniła złotego

Nasza waluta zyskała po ogłoszeniu, że FED będzie interweniował na rynku długu

Publikacja: 04.11.2010 18:06

- Efektem decyzji FED o interwencji na rynku długu jest silniejszy złoty i umocnienie się kursu w stosunku do euro poniżej 3,90 - mówi Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK. Wczoraj nasza narodowa waluta umocniła się do poziomu z kwietnia tego roku. W jego opinii 600 mld dolarów, jakie na zakup rządowych obligacji w perspektywie kolejnych 8 miesięcy trafi na rynek, wpłynie zwłaszcza na notowania walut rynków wschodzących.

Podobnego zdania jest Łukasz Tarnawa, główny ekonomista PKO BP. - Inwestorzy mogą czuć się bezpieczniej, bo groźba nawrotu recesji zmniejszyła się - podkreśla ekonomista. - Chętniej będą więc inwestowali w papiery o wyższej stopie zwrotu i wyższej premii za ryzyko. Wśród tych krajów znajdzie się oczywiście też Polska.

W opinii Tarnawy nasz kraj może być nawet premiowany dzięki lepszym fundamentom makroekonomicznym na tle regionu. - Polskie aktywa staną się dobrą inwestycją, dzięki czemu popyt na złotego wzrośnie - dodaje ekonomista PKO BP.

Wyklucza z kolei bezpośrednie przełożenie na nasze kontakty handlowe. Co najwyżej można się spodziewać pośredniego wpływu. - Tak duża interwencja FED stanowi dodatkowe zabezpieczenie, że Stany Zjednoczone nie wejdą w recesję - mówi Tarnawa. - To może ożywić kontakty handlowe z Chinami, Niemcami, a pośrednio także z Polską.

Jarosław Janecki z Societe Generale uważa, że panujący bezpośrednio po ogłoszeniu decyzji FED optymizm może niestety trochę się osłabić, gdy rynek przekona się o słabym jej wpływie na trwałą poprawę sytuacji w sektorze realnym. - Tym bardziej liczyłbym zwłaszcza na efekty kursowe i umocnienie się walut rynków wschodzących - wyjaśnia ekonomista. - Inne efekty mogą być bowiem krótkotrwałe i nie tak silne, jak można by się oczekiwać.

Reklama
Reklama

Ekonomiści podkreślają, że jednym z celów, jaki przyświecał FED było uniknięcie deflacji. Tak więc presja inflacyjna, jaka może teraz wystąpić nie będzie powodem do niepokoju w samych Stanach Zjednoczonych. - Można jednak sądzić, że podobny problem pojawi się w momencie sprzedaży obligacji - twierdzi ekonomista. - Będzie to dotyczyło nie tylko Stanów Zjednoczonych, ale i innych krajów świata.

Wówczas FED, który ma pieniądze na zdławienie inflacji za Oceanem poradzi sobie z ewentualnym jej skokiem, gorzej w innych krajach, w których również podobny efekt może się pojawić.

Okiem eksperta
Czy obawy o dalsze wzrosty są słuszne?
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Okiem eksperta
Beneficjenci drugiego rzędu
Okiem eksperta
Gospodarka abstrakcji
Okiem eksperta
Jaki będzie listopad na giełdach?
Okiem eksperta
Rok na opak-FAANG- i dostają fangę
Okiem eksperta
WIG20 i S&P 500 testują ważne opory
Reklama
Reklama