Rynek czeka na chińskie dane

Rynek oczekuje z niecierpliwością jutrzejszych publikacji na temat inflacji z Państwie Środka. Przyspieszenie tempa wzrostu cen zarówno konsumentów, jak i producentów może bowiem oznaczać nie tylko podwyżkę kosztu pieniądza w najbliższym czasie, ale również serię podwyżek w 2011 roku. Tym samym obawy o popyt na surowce w Chinach elektryzują inwestorów z całego świata.

Publikacja: 10.12.2010 10:53

Rynek czeka na chińskie dane

Foto: ROL

[b]Rynek polski[/b]

Wczorajsza sesja na giełdzie w Warszawie odnotowała niewielkie spadki, co oznacza w przypadku WIGu –0,19%, a indeksu największych dwudziestu spółek GPW –0,25%. Obroty wzrosły względem poprzedniego dnia aż o 70% i ukształtowały się na poziomie 2,73 miliarda złotych, a największym zainteresowaniem znowu cieszył się KGHM, którego obrót wyniósł 637 milionów złotych. Dzisiaj jednak od rana obserwujemy próbę odrobienia wczorajszych strat, choć jak na razie zmiany nie są zbyt imponujące. Nadal kalendarz makroekonomiczny dla Polski świeci pustkami i nie należy się spodziewać w związku z tym, aby pojawiły się spektakularne zmiany na rynku złotego, jeżeli handel EUR/USD będzie dzisiaj przebiegał w spokojnej atmosferze. Ciekawa wypowiedź pojawił się wczoraj w mediach ze strony Andrzeja Rzońcy, członka RPP, który uważa, że czynniki podwyższające czasowo inflację za 12-18 miesięcy zostaną zastąpione przez czynniki, które będą oddziaływać bardziej trwale. Tym samym obecna wstrzemięźliwość Rady w podwyższaniu stóp procentowych w Polsce jest uzasadniona, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że podwyżki odniosą skutek za kilka kwartałów to władze monetarne mogą jeszcze kilka miesięcy wstrzymać się z zacieśnianiem polityki pieniężnej.

Spokojny handel na rynku złotego przyniósł znaczące ograniczenie zmienności. Na rynku pary EUR/PLN zatrzymanie nastąpiło w pobliżu wsparcia 4,0200. Brak silniejszego odbicia od tego miejsca charakterystycznego w trakcie godzin sesji nocnej to jeden z argumentów za możliwym naruszeniem 4,0200 w perspektywie najbliższych godzin. O silniejszym umocnieniu złotego trudno jednak mówić z uwagi na silnie wyprzedany rynek – wykresy H1. Niskie otwarcie widoczne jest też na parze USD/PLN, gdzie kurs po wczorajszej nieudanej próbie sforsowania szczytu z 08.12.2010 wycofał się do 3,0300. Mając na uwadze obraz techniczny podobnie jak w przypadku innych krosów z udziałem PLN trudno mówić o możliwości dalszej aprecjacji złotego – spadków cen poniżej ostatnich dołków: 3,0200 – 3,0100. Linia oporu zlokalizowana jest na wysokości 3,0600 – 3,0700.

[b]Rynek światowy[/b]

Indeksy giełdowe za Oceanem zyskały podczas czwartkowej sesji, choć nie wszystkie (np. DJI spadł o 0,02%). Widać jednak było chęć wyniesienia ich na znacznie wyższe poziomy. Sprzyjała temu publikacja amerykańskiego Departamentu Pracy, który podał iż liczba osób ubiegających po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w tygodniu zakończonym 4 grudnia spadła o 17 tysięcy do poziomu 421 000. Jednocześnie podano, że w tygodniu zakończonym 27 listopada liczba bezrobotnych pobierających zasiłek zmniejszyła się aż o 191 tysięcy i wyniosła 4,086 miliona.

Dzisiaj napłynęły dane z chińskiej gospodarki, pozytywnie zaskakując rynek. Eksport oraz import wzrosły w listopadzie bowiem bardziej niż spodziewał się rynek (odpowiednio o 34,9% i 37,7%), ale również nadwyżka w handlu zagranicznym był wyższa od prognoz (22,9 miliarda USD vs. 22 miliardy USD). Ponadto Ludowy Bank Chin podał, że kwota kredytów udzielonych konsumentom i przedsiębiorstwom w listopadzie była niższa od tego co zanotowano w październiku, ale nie był to wynik tak słaby jak się wcześniej spodziewano (564 miliardy juanów vs. 500 miliardów juanów). Nadal jednak rynek oczekuje z niecierpliwością jutrzejszych publikacji na temat inflacji z Państwie Środka. Przyspieszenie tempa wzrostu cen zarówno konsumentów, jak i producentów może bowiem oznaczać nie tylko podwyżkę kosztu pieniądza w najbliższym czasie, ale również serię podwyżek w 2011 roku. Tym samym obawy o popyt na surowce w Chinach elektryzują inwestorów z całego świata. Na dzisiaj warto jeszcze zwrócić uwagę na bilans handlu zagranicznego USA za październik oraz grudniowy indeks Uniwersytetu Michigan.

Ostatnie godziny potwierdzając dotychczasowe techniczne miejsca charakterystyczne: 1,3280 – rejon wsparcia oraz 1,3300 – lokalny opór (kurs cały czas utrzymuje się pomiędzy nimi) niewiele wnoszą do obrazu tej pary. Malejąca amplituda zmian wskazywać może na zbliżający się większy ruch. Jak na razie jednak brak jest sygnałów technicznych mogących zapowiadać coś nadzwyczajnego. Poranny obraz – wykres godzinowy sugeruje, że podobnie jak wczoraj w rejonie dzisiejszych szczytów dojść może do realizacji zysków i kolejnego na przestrzeni ostatnich dni testu 1,3180 – 1,3200 (nawet z możliwością jego naruszenia).

Okiem eksperta
Indeks WIG20 w ważnym rejonie cenowym
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?