Podczas gdy w pierwszej połowie grudnia – wraz ze wzrostem apetytu na ryzyko widocznym też np. na giełdach i rynkach surowców – kurs EUR/USD odbijał się po silnej przecenie trwającej od pierwszych dni listopada (startującej z poziomu ponad 1,42), teraz mamy do czynienia z załamaniem się tego odbicia.
Wczoraj w godzinach wieczornych naszego czasu notowania EUR/USD były najniżej od ponad dwóch tygodni. Ewentualne przebicie wspomnianego wsparcia (1,297) kazałoby oczekiwać pogłębienia przeceny euro, choć zapewne trudno to sobie wyobrazić bez ewentualnych silnych impulsów, takich jak niekorzystne doniesienia w sprawie kryzysu finansowego na obrzeżach strefy euro.
O ile umocnienie dolara na świecie przekładało się wczoraj na osłabienie złotego względem tej waluty, to jednocześnie niewiele dzieje się na rynku eurozłotego. Kurs EUR/PLN bez przekonania powrócił wczoraj w okolicę 4 zł, a komentatorzy coraz częściej mówią o zmniejszaniu się aktywności na rynku przed zbliżającymi się świętami.
Dziś pewien wpływ na kurs złotego może mieć publikacja wskaźników inflacji bazowej. W środę z kolei poznamy decyzję RPP w sprawie stóp procentowych. Analitycy nie oczekują tym razem radykalnych działań ze strony Rady, która zapewne nie pójdzie śladem banku centralnego Węgier, który podniósł wczoraj stopy o 25 pkt bazowych.