Na rynku krajowym eurozłoty kolejny dzień utrzymywał przedział wahań 4,10-4,12, praktycznie bez reakcji przyjmując raport o marcowej dynamice produkcji przemysłowej. Choć odczyt był gorszy do prognoz (-2,9% r/r, prog. -2,1%), to jednak rozjazd nie był tak duży, aby sugerować istotne pogorszenie sytuacji w sektorze. Biorąc pod uwagę, że dane za luty (-2,1%) były według słów prezesa NBP Marka Belki zgodne z oczekiwaniami RPP, marcowa kontrakcja nie powinna wiele zmienić w nastawieniu Rady. Ponadto będąc świadomym, że potencjalna decyzja o obniżce nie będzie miała miejsca wcześniej jak w czerwcu lub lipcu (o ile w ogóle), trudno oczekiwać pozycjonowanie na rynku złotego pod tak odległe wydarzenie. Wydaje się więc, że w najbliższych dniach złoty może bardziej reagować na wydarzenia z otoczenia zewnętrznego.
Na szerokim rynku jednak także nie widać większej aktywności inwestorów. Eurodolar przez cały tydzień pozostaje zamknięty w granicach 1,30-1,32 i jedynym istotnym wydarzeniem był komentarz szefa Bundesbanku Jensa Weidmanna, który dość zaskakująco, jak na siebie, zasugerował możliwość obniżek stóp procentowych przez EBC. Na przestrzeń do złagodzenia polityki pieniężnej w Europie wskazał wczoraj także przewodnicząca MFW Christine Lagarde, jednak jej słowa już nie miały tak wyraźnego wpływu na kurs. Wygląda na to, że perspektywa cięcia stóp procentowych lub innej formy ekspansji monetarnej przez EBC została wstępnie zdyskontowania i dopóki bank centralny nie przejdzie faktycznie do działania, z tego punktów widzenia euro wydaje się niezagrożone deprecjacją.
Unijna waluta pozostaje też neutralna wobec doniesień ze sfery polityczno-gospodarczej. Po pozytywnej stronie należy odnotować aprobatę niemieckiego parlamentu na przyznanie bailoutu dla Cypru (czysta formalność) oraz zatwierdzenie przez portugalski rząd 800 mln euro cięć budżetowych, które mają zastąpić plan oszczędnościowy zablokowany przez trybunał konstytucyjny dwa tygodnie temu. O ile nowy pakiet będzie odporny na obiekcje trybunału i nie wzburzy społeczeństwa, Lizbona powinna ponownie usunąć się na dalszy plan. Na razie bez reakcji inwestorzy podchodzą do rozpoczętych wczoraj wyborów prezydenckich we Włoszech. Po dwóch głosowaniach parlament i regionalni delegaci nie wyłonili kandydata i na razie nic nie wskazuje, aby kolejne dwa głosowania w piątek miały przynieść zmianę. Wybory prezydenckie miały pojednać włoską lewicę i prawicę i brak konsensusu przybliża powtórzenie wyborów parlamentarnych jeszcze w czerwcu.
Piątkowy kalendarz nie zawiera istotnych publikacji, stąd i brak powodów do zakłócenia spokoju na rynku walutowym. Trwający drugi dzień szczyt G20 już przyniósł kluczową informację – Japonia nie spotka się z krytyką za agresywną ekspansję monetarną Banku Japonii, która oficjalnie jest nakierowana na walkę z deflacją (a nie na osłabienie jena). Przedstawiciele największych gospodarek świata najwidoczniej uważają, że konkurencyjna dewaluacja waluty nie występuje, jeśli jej się w ten sposób nie nazwie.
EUR/PLN: