Swoje trzy grosze włożyła również agencja ratingowa Fich, która obniżyła o jeden stopień ocenę wiarygodności kredytowej Wielkiej Brytanii, z powodu pogorszenia sytuacji gospodarczej i perspektywy fiskalnej tego kraju.
Na bazie pustego kalendarza makroekonomicznego, kurs eurodolara w trakcie piątkowej sesji przypominał parabolę. Miało to po części związek z plotkami rynkowymi, jakoby Europejski Bank Centralny miałby zdecydować się na obniżkę stóp procentowych odpowiadając tym samym na stagnację gospodarczą na Starym Kontynencie. Za takim rozwiązaniem optował ostatnio szef Bundesbanku, J. Weidmann, argumentując takie działanie napływającymi danymi makro, które wciąż pozostają słabe, nie tylko w jego ocenie, ale również ekonomistów oraz inwestorów. Na powód zastosowania takiego kroku, wskazał również trudną sytuację na Cyprze. Medialne pogłoski w tej materii wspomogły notowania eurodolara, ale aprecjacja euro okazał się krótkotrwała.
Klimat inwestycyjny popsuł impas polityczny we Włoszech, gdzie w piątek nie doszło do porozumienia w sprawie wyboru nowego prezydenta. Rynek z niecierpliwością oczekiwał nowego przywódcy, który mógłby poradzić sobie z trudną sytuacją polityczną w tym kraju. Niestety, kolejne serie głosowań(w sumie było ich pięć) nie wniosły nic nowego. Dwa największe bloki nie były w stanie znaleźć kandydata, który zniósłby polityczne podziały. Pesymistyczne wiadomości z Rzymu, negatywnie wpłynęły na euro, które osłabiło się względem amerykańskiego dolara. W rezultacie, cały dorobek byków został skasowany. Niemniej sprawa wyboru prezydenta miała swój ciąg w następnym dniu. Uzgodniono, że następną 7-letnią kadencję będzie piastował dotychczasowy prezydent Włoch, 88 letni Giorgio Napolitano. Jest to historyczna decyzja, bowiem żaden jego poprzedni nie był wybrany na drugą kadencję. Problemy w wyborem prezydenta pokazują, że podział polityczny w parlamencie jest większy, niż przypuszczano. W związku z tym, utworzenie stabilnej koalicji rządzącej w tym kraju będzie niezwykle trudnym przedsięwzięciem dla polityków, co może doprowadzić do przyspieszonych wyborów parlamentarnych w czerwcu br.
Na rodzimym rynku złoty nieznacznie umocnił się względem dolara oraz euro. Sentyment do złotego poprawia napływający kapitał zagraniczny na rynek długu. Dlatego też, jeśli nawet wzrosną oczekiwania dotyczące kontynuacji cyklu obniżek stóp procentowych rozpoczętym w ubiegłym roku, w wyniku napływających danych makro z krajowej gospodarki, to złoty będzie miał wsparcie ze strony rynku obligacji. W praktyce oznaczałoby to, że negatywny wydźwięk danych makro będzie łagodzony przez napływający kapitał zagraniczny na rynku długu. Przyczyn wysokiego popytu na polski dług należy upatrywać między innymi przez pryzmat wysokość realnej stopy, która przy prognozie NBP zakładającej spadek stóp do 2,75% i średniej inflacji w tym roku na poziomie 1,3% wynosi 1,45%, podczas, gdy pozostałe kraje w regionie utrzymują realne stopy poniżej zera lub blisko zera. Tak sytuacja może ulec zmianie, gdy odbiją rentowności w USA, albo w Niemczech, czego próbkę mogliśmy zobaczyć w styczniu-lutym.
EUR/USD