W ostatnich dniach kluczowy wpływ na notowania polskiej waluty ma apetyty inwestorów na polski dług, toteż wraz ze wzrostem aktywności strony popytowej w piątek złoty obronił się przed osłabieniem ponad 4,19 za euro i kurs zaczął opadać w stronę 4,1650. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że rynek przed weekendem był dość płytki, dlatego nie można jeszcze przekreślać scenariusza ponownego testu ostatnich szczytów. Wiele będzie zależeć od danych w tym tygodniu i choć dzisiejszy raport o wynagrodzeniach i zatrudnieniu mogą okazać się mało istotne, tak dane o produkcji przemysłowej (wtorek) mogą kształtować oczekiwania  kierunku przyszłych posunięć RPP, a zatem i odbijać się na notowaniach złotego i polskich obligacji. A póki co wśród wypowiedzi członków Rady dominuje gołębie nastawienie. W weekendowym wywiadzie Jerzy Hausner stwierdził, że nawet jeśli inflacja zacznie przyspieszać to powrót do celu NBP 2,5% nie nastąpi szybko, co uzasadniałoby dalsze obniżki stóp procentowych.

Na szerokim rynku tematem przewodnim pozostaje przyszłość polityki monetarnej EBC i Fed. W pierwszym przypadku w piątek krążyły pogłoski, jakoby EBC skierował zapytanie do jednego z większych banków niemieckich, czy jest technicznie gotowy na wprowadzenie ujemnej stopy depozytowej, jednak w ciągu dnia plotka ta nie zyskała większej uwagi. Wciąż jednak w relacji euro-dolar to amerykańska waluta ma przewagę przy rosnących oczekiwaniach prędkiego ograniczania programu skupu aktywów QE3. Piątkowe dane o nastrojach konsumentów (indeks Uniwersytetu Michigan wzrósł w maju do sześcioletniego maksimum) tylko podsyciły te oczekiwania. Z drugiej strony dziwi wybiórczość w reakcji inwestorów, którzy ignorowali inne raporty z USA z poprzedniego tygodnia, które już nie były tak optymistyczne. Inwestorzy jednak zdają się przywiązywać większą uwagę do komentarzy członków Fed, a w ostatnich dniach przeważało jastrzębie nastawienie. W tym tygodniu może się to jednak zmienić, gdyż do głosu dojdą przedstawiciele gołębiego skrzydła na czele z samym prezesem Fed Benem Bernanke (środa). Dziś o 19:00 przemawiać będzie szef oddziału Fed z Chicago Charles Evans, który słynie z gołębiego nastawienia, co może utemperować ostatnią aprecjację dolara.

EUR/PLN: Poziom 4,19 stał się górną barierą dla zeszłotygodniowych wahań EUR/PLN i w piątek kurs odbił w stronę 4,1650, w czym pomógł powracający popyt na polski rynek długu. Poniedziałkowe dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniach w przedsiębiorstwach będą mieć znikomy wpływ na notowania. Oczekujemy stabilizacji w przedziale 4,1550-4,18.

EUR/USD: Oczekiwania inwestorów co do przyszłości polityki pieniężnej w USA i strefie euro nadal premiują dolara i w poniedziałek nie powinno to ulec zmianie, jednakże poziom 1,28 na EUR/USD powinien stanowić solidne wsparcie przez najbliższe kilka godzin. Brak danych w kalendarzu sugeruje wąski przedział wahań poniżej 1,2890.

Konrad Białas