Konferencja ECB w centrum uwagi

Wprawdzie najważniejsze dane makro tego tygodnia pojawią się dopiero w piątek, jednak wczorajsze odczyty w pewnym stopniu zweryfikowały oczekiwania inwestorów dotyczące tego, co ma pojawić się jutro.

Publikacja: 06.06.2013 11:38

Dorota Sierakowska

Dorota Sierakowska

Foto: DM BOŚ

Słabe dane z rynku pracy w USA

W środowym raporcie ADP podano, że w maju zatrudnienie w amerykańskim sektorze prywatnym wzrosło o 135 tysięcy osób. To mniej niż oczekiwano na rynku (160 tysięcy). W raporcie skorygowano także w dół dane dotyczące przyrostu zatrudnienia w kwietniu. Z pewnym zaniepokojeniem przyjęte zostały także dane dotyczące dynamiki płacy godzinowej w USA, które pokazały jej spadek o niemal 4%, podczas gdy spodziewano się wzrostu. Zniżka przeciętnej płacy godzinowej okazała się największa w całej historii prowadzenia takich badań, a więc od 1947 r.

Wczorajsze słabe dane z amerykańskiego rynku pracy wzmogły obawy co do tego, jakie informacje jutro przedstawi amerykański Departament Pracy. Dotychczas oczekiwano, że sytuacja na rynku pracy w USA w maju była analogiczna z sytuacją w kwietniu.

Niemniej jednak, zgodnie z oczekiwaniami, reakcja inwestorów na wczorajsze dane makro była umiarkowana. Dolar osłabił się nieznacznie – US Dollar Index zanotował zniżkę o 0,25% do poziomu 82,57 pkt. Silniejsza reakcja może nastąpić właśnie po piątkowych danych. Jeśli potwierdzą one gorszą od oczekiwań sytuację na amerykańskim rynku pracy, to dolar prawdopodobnie będzie się dalej osłabiać.

Dane z rynku pracy są szczególnie śledzone przez Fed, który rozważa dalszy kierunek polityki monetarnej w USA. Jeszcze niedawno spekulowano o tym, że amerykańska Rezerwa Federalna może rychło zacząć wycofywać się z programu luzowania ilościowego, jednak ograniczenie QE3 oddala się wraz z pojawianiem się nowych słabych danych makro.

Ujemna stopa depozytowa w eurolandzie niepotrzebna?

Na skutek słabych danych z amerykańskiego rynku pracy, notowania EUR/USD wczoraj przekroczyły techniczny opór w rejonie 1,31. Dzisiaj jednak o ruchach tej pary walutowej zadecydują nastroje raczej nie wokół dolara, lecz te w strefie euro.

Dzisiaj bowiem wczesnym popołudniem ECB podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych, a nieco później odbędzie się konferencja prasowa po posiedzeniu ECB, na którą w szczególności czekają inwestorzy. Mario Draghi ma wypowiedzieć się w kwestii możliwości wprowadzenia ujemnej stopy depozytowej w strefie euro. Obawy o taki ruch wywierają presję na spadek wartości wspólnej waluty – jednak możliwe, że póki co są one nieuzasadnione, bowiem w obliczu ostatnich nie najgorszych danych makro w eurolandzie, Draghi może uznać ujemną stopę depozytową za niepotrzebną. Jeśli tak się stanie, to notowania EUR/USD prawdopodobnie będą kontynuować wzrost. Najbliższym poziomem oporu jest rejon 1,3130, jednak silniejszą barierą dla kupujących są dopiero okolice 1,32.

AUD/USD najniżej od października 2011 r.

Tymczasem sporo emocji nadal wzbudza sytuacja na wykresie AUD/USD. Australijski dolar już w kwietniu rozpoczął dynamiczną przecenę, a słabe dane makro z Australii pogłębiły jego zniżkę w tym tygodniu.

Dzisiaj notowania AUD/USD zeszły do tegorocznego minimum, pokonując wsparcie w rejonie 0,9530. Australijski dolar jest dzisiaj rano najsłabszy względem amerykańskiej waluty od października 2011 roku. Najbliższą barierą dla niedźwiedzi jest rejon 0,9380-0,9400, czyli właśnie minimum z 2011 r. Jeśli ono zostanie pokonanie, to kurs AUD/USD prawdopodobnie będzie kontynuował spadek i zmierzał poniżej 0,90.

Dorota Sierakowska

Analityk

Wydział Doradztwa i Analiz Rynkowych Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Okiem eksperta
Nowa rzeczywistość dla górników złota
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Okiem eksperta
Ruchy popytowe na indeksach dotarły do ważnych barier podażowych
Okiem eksperta
WIG nie przejmuje się premierem
Okiem eksperta
Jest rekord. Po korekcie na warszawskiej giełdzie nie ma śladu
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Okiem eksperta
Złoto błyszczy
Okiem eksperta
Strategia „sprzedawać USA” blisko apogeum