Podczas gdy atmosfera szukania okazji wpływała na wzrost cen polskich obligacji (spadek rentowności 10-latek do 3,73% z 3,85% w czwartek), kurs eurozłotego w piątek rano obniżył się do 4,2035, najniżej do 29 maja. W drugiej części dnia polska waluta zaczęła tracić, kończąc dzień blisko 4,24 zł za euro, ale szansa na kontynuację spadków w kolejnych dniach nie została jeszcze zaprzepaszczona. Bliskość psychologicznej bariery 4,20 skłoniła część inwestorów do realizacji zysków, jednakże nowy tydzień powinien ponownie przynieść wzrost popytu na złotego. W szczególności jeśli apetyt na ryzykowne aktywa rynków wschodzących zostanie utrzymany, o czym w środę pośrednio zadecyduje Rezerwa Federalna USA. Konferencja prasowa prezesa Bena Bernanke po posiedzeniu Komitetu Otwartego Rynku powinna wskazać, czy wyraźna przecena na rynku długu w ostatnich tygodniach miała uzasadnienie (Fed szykuje się do ograniczania programu skupu obligacji), czy jednak była tylko fałszywym sygnałem (QE3 pozostanie bez zmian na dłużej). Uważamy, że Ben Bernanke ostudzi oczekiwania na szybkie spowolnienie tempa skupu aktywów, co powinno przynieść spadek awersji do ryzyka, na czym skorzysta polska waluta.
Dane makroekonomiczne nie ogrywały większej roli w piątek. Z kraju poznaliśmy odczyty majowej inflacji bazowej oraz podaży pieniądza M3. W pierwszym przypadku po silniejszym od oczekiwań spadku inflacji CPI do 0,5% r/r prognozy dla wskaźnika bazowego zostały zredukowane z 1,2% do 1% i taki wynik przyniosą piątkowa publikacja. Tutaj również na spowolnienie tempa wzrostu cen najmocniej przełożyły się spadki w kategorii łączność. W danych o podaży pieniądza uwagę zwraca hamowanie dynamiki wzrostu kredytu wśród gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, podkreślające słabość gospodarki bez perspektyw na szybką odbudowę popytu konsumpcyjnego. Szczególnie martwi spadek zadłużenia firm (-0,2% r/r), który jest pierwszym takim przypadkiem od grudnia 2010 r.
Poniedziałkowe kalendarium wskazuje na spokojny przebieg sesji na rynku walutowym. Z dzisiejszych publikacji najmocniej wyróżnia się indeks aktywności wytwórczej w rejonie Nowego Jorku, jednakże w obliczu środowego posiedzenia FOMC reakcja na odczyt wskaźnika pozostanie stłumiona. Dziś w Irlandii Północnej rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie ministrów finansów i bankierów centralnych państw z grupy G8 – według draftu komunikatu przygotowywanego na szczyt decydenci widza poprawę w gospodarce globalnej, jednak wciąż utrzymujące się zagrożenia wymuszają na państwach kontynuację koniecznych reform. Prawdopodobieństwo, że komentarze że szczytu będą miały wymierny wpływ na rynek, jest niskie, ale lekki optymizm płynący z komunikatu może przemawiać za stabilizacją nastrojów w pierwszej połowie tygodnia.
EUR/PLN: Stanowcze odbicie kursu od rejonu 4,20-4,21 podkreśla ważność tego wsparcia, do przełamania którego będzie potrzeba wyraźnego impulsu. Tym impulsem może być środowa konferencja prasowa prezesa Fed – do tego czasu eurozłoty powinien pozostać stabilny w przedziale 4,2150-4,26.
EUR/USD: Narastające przekonanie, że środowe posiedzenie FOMC utnie spekulacje o szybkim wygaszaniu QE3 ciąży na notowaniach dolara, ale z drugiej strony na rynku eurodolara nie widać chęci na kontynuację zeszłotygodniowych wzrostów. Spokojne otwarcie tygodnia powinno przynieść ograniczone wahania w przedziale 1,3295-1,3360.