Gdy kurz już opadnie

Czwartkowy handel na rynkach finansowych przebiegał pod dyktando dyskontowania wstrząsających doniesień z Fed. Perspektywa rychłego ograniczania ekspansji monetarnej stała się powodem do przeceny na rynkach akcji oraz długu.

Publikacja: 21.06.2013 10:28

Gdy kurz już opadnie

Foto: Fotorzepa, Mateusz Pawlak matp Mateusz Pawlak

. Na rynku surowcowym spadki były z jednej strony podyktowane umacniającym się dolarem, z drugiej kolejnym spadkiem indeksu PMI dla chińskiego przemysłu. Amerykańska waluta była największym beneficjentem zawirowań po komunikacie FOMC i wystąpieniu prezesa Fed Bena Bernanke, zyskując na całej szerokości. Jedynie funt brytyjski zdołał się względnie obronić przed pogłębieniem spadków za sprawą dużo lepszego od oczekiwań odczytu sprzedaży detalicznej z Wielkiej Brytanii w maju (2,1% m/m, prog. 0,8%, poprz. -1,1%). Wyższe od prognoz wstępne odczyty indeksów PMI ze strefy euro (Composite Index: 48,9, prog. 48,1, poprz. 47,7) nie zatrzymały spadków na EUR/USD, a po lepszych odczytach indeksu Fed z Filadelfii (12,5, prog. -2, poprz. -5,2) i sprzedaży domów na tynku wtórnym USA (5,18 mln, prog. 5 mln, poprz. 4,97 mln) dolar miał wystarczająco argumentów na umocnienie do dwutygodniowego maksimum wobec euro (1,3160).

Po wstępnym szoku, w piątek przychodzi czas na stabilizację z pierwszymi próbami odreagowania. Nie można oprzeć się wrażeniu, że w zachowaniu inwestorów w ostatnich czterdziestu godzinach więcej było obaw o nie spóźnienie się na odjeżdżający pociąg globalnego wzrostu awersji do ryzyka niż racjonalnej oceny sytuacji po komunikacie z Fed. Silne wahania prezentują zbyt zero-jedynkowe podejście, tak jakby Rezerwa Federalna miała z dnia na dzień zabrać wszystkie pieniądze dotychczas wypuszczone na rynek. A tak przecież nie będzie i do końca wcale nie jest pewne, że program skupu obligacji rzeczywiście będzie ograniczany w krótkim terminie, gdyż wiele będzie zależeć od napływających danych z amerykańskiej gospodarki. Seria niepokojących publikacji makroekonomicznych bardzo szybko może oddalić perspektywę wygaszania QE3. Ale obecnie liczy się tylko to, aby nie zostać ostatnią osobą z pełnym portfelem przecenianych aktywów i dlatego rynek przejawia taką nadaktywność. Jakkolwiek powrót do punktu wyjścia sprzed środowego wieczora wydaje się mało prawdopodobny w krótkim terminie, tak dalsza kontynuacja przeceny na wzór czwartkowych notowań również ma małe szanse realizacji.

Narodowy Bank Polski nie zdecydował się w czwartek na interwencję na rynku złotego, mimo że w ciągu niecałych dwunastu godzin od konferencji Bernanke polska waluta straciła do euro ok. 8 groszy. Nie można się dziwić bankowi centralnego, gdyż w sytuacji, gdzie inwestorzy ustawiają się niemal wyłącznie po stronie sprzedających złotego, skuteczność interwencji może być bardzo niewielka. Do głosu dochodzi także czynnik psychologiczny, gdyż przekroczenie przez EUR/PLN poziomów, przy których NBP interweniował dwa tygodnie temu, samo w sobie ogranicza skalę deprecjacji złotego. Pytaniem teraz jest, czy zakładana na dziś stabilizacja i piątkowy spadek aktywności okażą się zachęcające dla banku, aby powtórzyć manewr z 7 czerwca?

EUR/PLN: Mimo że nadal sentyment na rynku pozostaje niepewny, sądzimy, że piątek nie przyniesie kontynuacji przeceny złotego. Lokalny poziom oporu na 4,3480 (wczorajszy szczyt) nie powinien być dziś przełamany, a wahania utrzymają się powyżej 4,30. Ryzykiem dla prognozy pozostaje NBP.

EUR/USD: Po silnej wyprzedaży w ciągu ostatnich dwóch dni eurodolar podejmuje pierwsze próby odreagowania, ale dopiero powrót ponad 1,33 przekreśli zawiązywanie się trendu spadkowego. Dziś na to nie można liczyć – wahania powinny się utrzymywać w przedziale 1,3160-1,33.

Okiem eksperta
Nowa rzeczywistość dla górników złota
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Okiem eksperta
Ruchy popytowe na indeksach dotarły do ważnych barier podażowych
Okiem eksperta
WIG nie przejmuje się premierem
Okiem eksperta
Jest rekord. Po korekcie na warszawskiej giełdzie nie ma śladu
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Okiem eksperta
Złoto błyszczy
Okiem eksperta
Strategia „sprzedawać USA” blisko apogeum