Mocno w górę poszedł subindeks oczekiwań (do 106,3 pkt., co przewyższa oczekiwania o 2,3 pkt.). To sygnały, które wyraźnie pokazują, że Niemcy będą coraz większym oponentem potencjalnego luzowania polityki w wydaniu Europejskiego Banku Centralnego. W efekcie EUR/USD przebił opór na 1,35 i zbliżył się w okolice notowane przed publikacją plotki Bloomberga nt. ujemnej stopy depozytowej w środę po południu. Zresztą w takie posunięcie ECB mało kto wierzy, zwłaszcza po wczorajszych słowach Mario Draghiego, który stwierdził, że w tej kwestii nie pojawiło się nic nowego od ostatniego posiedzenia. To jest tylko jedna z opcji, którą ECB może zastosować za kilka miesięcy. I chyba bardziej realny wydaje się wariant wprowadzenia kolejnego programu LTRO dla banków, a to niekoniecznie musi szkodzić euro...
Kalendarz na najbliższe godziny jest ubogi w istotne dane makroekonomiczne. O godz. 14:30 poznamy jedynie dane nt. inflacji CPI, oraz sprzedaży detalicznej w Kanadzie. Oczekiwania zakładają spadek inflacji w październiku o 0,1 proc. m/m i wyhamowanie w relacji rocznej do 0,9 proc. r/r z 1,1 proc. r/r. Jednocześnie spodziewane jest nieznaczne odbicie w sprzedaży detalicznej – we wrześniu do 0,3 proc. m/m, chociaż po odjęciu wolumenu samochodów, sprzedaż może wyhamować do 0,2 proc. m/m z 0,4 proc. m/m.
Ostatnie dni przyniosły osłabienie dolara kanadyjskiego w głównych relacjach. Na wykresie USD/CAD zbliżyliśmy się w okolice szerokiej strefy oporu 1,0550-1,0607, a także szczytów z sierpnia na 1,0556-66. To może ograniczać dalszą zwyżkę. Zwłaszcza, jeżeli inflacja CPI byłaby zgodna z oczekiwaniami, a sprzedaż detaliczna przewyższyła prognozy. Potencjalny spadek mógłby się jednak zatrzymać już przy 1,0495-1,0505. W średnim terminie trend wzrostowy na USD/CAD pozostaje silny, co potwierdzają wskaźniki.
Wykres dzienny USD/CAD
Jeżeli niektórzy inwestorzy zakładali dobre odczyty z Niemiec, to mają teraz dobry pretekst do realizacji zysków. A takiej możliwości nie można wykluczyć, biorąc pod uwagę fakt, że w godzinach wieczornych i nocnych EUR/USD utrzymywał się relatywnie wysoko. Można to uzasadnić mieszanymi danymi z USA, zwłaszcza rozczarowaniem danymi Philly FED, co potwierdza, że odczyty makro wciąż nie są zbyt klarowne, aby można zakładać wcześniejsze wychodzenie z programu QE3 przez FED. Widoczne były też echa słów Mario Draghiego, który zanegował znaczenie plotki nt. możliwości wprowadzenia ujemnej stopy depozytowej w strefie euro.