Podstawą tych ruchów są oczywiście oczekiwania co do działań ze strony tamtejszych banków centralnych, czyli dalszego luzowania ze strony BoJ oraz potencjalnego szybszego zacieśniania polityki przez BoE. Ostatnie godziny przyniosły jednak również próbę realizacji części zysków na szerokim rynku – odwrót od bardziej ryzykownych aktywów. Powodem tego ruchu są oczekiwania, iż dane fundamentalne z USA zaplanowane na koniec tygodnia (w tym najważniejsze NFP) okażą się być na korzyść dolara. Ponownie więc możemy być świadkami spekulacji, że FED zdecyduje się na styczniowe ograniczenie programu QE. W kraju natomiast jesteśmy świadkami dość spokojnego handlu na rynku złotego, który oscyluje blisko 4,20 PLN za euro. Naszej walucie ciąży sytuacja na polskim długu, który w poprzednim tygodniu przetestował 11-tygodniowe minima. Małe znaczenie będzie mieć najprawdopodobniej środowa decyzja RPP w zakresie stóp procentowych, gdyż inwestorzy oczekują pierwszej zmiany (podwyżki) dopiero w IV kw. 2014 r. Ponownie więc sytuacja na rynku złotego zależeć będzie od nastrojów na szerokim rynku, który po ostatnich wzrostach wysyła coraz więcej sygnałów co do potencjalnej korekty i umocnienia amerykańskiej waluty.