Listopadowy deficyt na rachunku bieżącym będzie niższy o kilkaset milionów USD od październikowego, który wyniósł 1,05 mld USD, a na którym zaważyły płatności rat długu zagranicznego państwa ? uważają analitycy. Jednak wielkość deficytu handlowego raczej się nie zmieni i będzie bliska 1 mld USD.
We wtorek NBP poda dane o deficycie na rachunku obrotów bieżących z zagranicą w listopadzie. W październiku wyniósł on 1 051 mln USD, czyli o prawie 0,5 mld USD więcej niż we wrześniu. Jednak ten skok nikogo nie zaskoczył, jako że w październiku Polska płaciła raty zadłużenia zagranicznego. Właśnie brak tych płatności w listopadzie jest przyczyną, dla której analitycy spodziewają się niższego deficytu w tym miesiącu. "Spodziewamy się, że osiągnie on poziom 760 mln USD" ? powiedział Krzysztof Rybiński, główny ekonomista ING Barings. "Jednak oczekujemy, że deficyt handlowy nie zmieni się i wyniesie ok. 1 mld USD. Nie można się też spodziewać większych wpływów z obrotów niesklasyfikowanych, jako że we wrześniu i październiku ludzie zamieniali drogie dolary na złote. Teraz tego zjawiska raczej nie będzie i wpływy te wyniosą ok. 300 mln USD." W październiku wpływy z obrotów niesklasyfikowanych wyniosły 485 mln USD. Oczekiwania analityków Citibanku różnią się niewiele od prognozy ING, jako że spodziewają się oni 770 mln USD deficytu. Bardziej optymistyczna jest Iwona Pugacewicz-Kowalska, analityk CDM Pekao SA, która spodziewa się wpływów z obrotów niesklasyfikowanych na poziomie 450 mln USD i deficytu na rachunku w wysokości 450?500 mln USD. W ujęciu rocznym wyniósłby on ok. 7% PKB. Zdaniem analityków, wielkość deficytu w stosunku do PKB będzie spadać do końca roku, aby w grudniu osiągnąć poziom 6,5?6,8%. Na koniec października wynosił on 7,3% PKB.