Frank (znów) rekordowo mocny

Koniec czerwca na rynkach przynosi dużo nerwowości. Wobec jawnej niechęci wielu Greków do dalszych reform nie może dziwić, iż część europejskich polityków waha się w kwestii udzielania dalszej pomocy, co przekłada się na notowania euro i franka.

Aktualizacja: 25.02.2017 15:38 Publikacja: 24.06.2011 09:54

Przemysław Kwiecień

Przemysław Kwiecień

Foto: XTB

Drugim wątkiem jest globalne spowolnienie, które wczoraj znalazło przełożenie najpierw w słabych danych z Chin i Europy, zaś później w decyzji o uwolnieniu rezerw ropy. Piątek przynosi jednak lekkie odreagowanie po tym, jak UE i MFW zatwierdziły 5-letni plan oszczędnościowy Greków, a chiński premier uznał, iż Chiny wygrywają walkę z inflacją.

[srodtytul]Rekordowa nadwyżka, rekordowe notowania franka[/srodtytul]

Notowania franka szwajcarskiego ponownie odnotowały kolejne rekordy, zarówno w relacji do euro jak i złotego. Gry polityczne wokół pomocy dla Grecji przy okazji szczytu przywódców UE nie sprzyjają umocnieniu euro, a wczorajsze dane mogły dodatkowo zachęcić do kupowania franka. Szwajcarska gospodarka odnotowała bowiem w maju rekordową nadwyżkę handlową w wysokości 3,31 mld CHF. Dane mogą zatem sprawiać wrażenie, iż kurs franka nie jest przeszkodą, a to wobec pasywności (w tej kwestii) Banku Szwajcarii mogło zachęcić rynek do szukania dna na EURCHF jeszcze niżej.

Jak zaznaczyliśmy, dane wyglądają na lepsze dla franka niż są w rzeczywistości. Rekordowa nadwyżka to bowiem efekt silnego spadku wartości importu przy równoczesnym spadku (choć w mniejszej skali) eksportu. Dodatkowo eksport – cały czas dodatni w ujęciu R/R – podtrzymywany jest poprzez obniżanie cen przez szwajcarskie firmy.

Nadal podtrzymujemy, iż frank jest wyraźnie przewartościowany, gdyż:

- eksport może ucierpieć w wyniku wolniejszego ożywienia globalnej gospodarki, również niższe marże są tylko przejściowym środkiem utrzymania rynku przez szwajcarskie firmy

- jeśli ceny ropy jeszcze spadną (a to naszym zdaniem realne), szwajcarska gospodarka może otrzeć się o deflację, co może zmusić SNB do zmiany tonu

W krótszym terminie, dopóki istnieje ryzyko rychłego bankructwa Grecji (czyli tak długo jak Grecy nie dostaną kolejnej transzy pieniędzy) szanse na większe odreagowanie w notowaniach franka są nikłe. Plan oszczędnościowy Grecji został co prawda przyjęty przez UE i MFW, ale kluczowym będzie jego przegłosowanie w greckim parlamencie.

Z technicznego punktu widzenia na odreagowanie w notowaniach franka na razie się nie zapowiada. Po ubiegłotygodniowej świecy niezdecydowania, rynek ustanowił nowe minima, potwierdzając chęć kierowania się w stronę dolnego ograniczenia kanału spadkowego (ok. 1,17). Oporem pozostaje poziom 1,2250. Warto podkreślić, iż bez zmiany kierunku na EURCHF nie ma szans na większe odrobienie strat przez złotego wobec franka.

[srodtytul]IEA uwolni rezerwy, ceny ropy spadają[/srodtytul]

Państwa OECD zrzeszone w Międzynarodowej Agencji Energetycznej zdecydowały o uwolnieniu na rynek 60 mln baryłek ropy i jej produktów w odpowiedzi na brak decyzji OPEC o zwiększeniu limitów produkcji. Agencja już wcześniej ostrzegała, iż wysokie ceny ropy są zagrożeniem dla globalnej gospodarki. Ilość uwalnianej ropy nie rozwiąże oczywiście docelowo problemów podaży. Jednak decyzja ma istotny wymiar psychologiczny – na rynku ropy jest jeszcze bowiem sporo długich pozycji spekulacyjnych, część z nich była ostatnio domykana w reakcji na spowolnienie ożywienia (o czym pisaliśmy wielokrotnie), decyzja IEA może dodatkowo zmienić nastawienie do rynku części inwestorów.

Technicznie, po decyzji IEA, rynek dotarł do linii szyi dużej formacji głowy i ramion. Niedźwiedzie doprowadziły zatem do realizacji pierwszego celu, o którym pisaliśmy w połowie miesiąca. Rynek musi jednak podjąć kolejne decyzje. Poza linią szyi testowana jest bowiem linia trendu, zatem ich przełamanie może być silnym sygnałem. Z drugiej strony krótkookresowe wyprzedanie może zachęcać kupujących do „łapania dołków”.

[srodtytul]Rynki akcji – Bernanke, słabe dane i chiński premier[/srodtytul]

Na rynkach akcji było wczoraj równie ciekawie. Czwartek rozpoczął się od silnych spadków, które nie mogły dziwić. Z jednej strony mieliśmy bowiem dane potwierdzające wyhamowanie ożywienia nie tylko w USA (silne spadki indeksów PMI w Chinach, Niemczech i Francji), z drugiej zaś Bernanke, sugerującego, iż Fed nie bardzo może obecnie pomóc gospodarce. Przecena w USA zatrzymała się jednak po raz kolejny w okolicach poziomu 1255 pkt. (w kontraktach na S&P500), a w Azji nastroje poprawił chiński premier, sugerując, iż Chiny zaczynają wygrywać walkę z inflacją.

Jeśli Chiny rzeczywiście miałyby zastopować zacieśnienie polityki monetarnej, byłaby to dobra informacja (przynajmniej na jakiś czas) dla rynków surowcowych i rynków akcji. Wydaje nam się jednak, iż potrzebny byłby jednocześnie większy niż odnotowany ostatnio spadek cen surowców, aby inwestorzy uwierzyli, iż wzrost może być kontynuowany, a inflacja nie będzie już tak istotnym problemem.

[srodtytul]W kalendarzu – Ifo i dane o zamówieniach[/srodtytul]

W Niemczech opublikowany będzie indeks Ifo (10.00, konsensus 113,6 pkt.). Dla rynku istotne będzie, czy on również potwierdzi wyhamowanie w niemieckiej gospodarce. W USA o 14.30 poznamy dane o zamówieniach (konsensus +1,6% m/m, +1% dla zamówień bazowych) oraz ostateczne dane o PKB (trzecia odsłona, zatem ich wpływ na rynek będzie nieznaczący).

Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Trump utrzyma wsparcie dla atomu
Okiem eksperta
Spojrzenie na S&P 500 w 2025 r.