W centrum uwagi:
W zasadzie trudno było oczekiwać, że grecki parlament mógłby odrzucić podczas niedzielnego głosowania program koniecznych reform. Nie zmieniła tego wolta polityków niewielkiego LAOSu, który do tej pory wspierał premiera Papademosa, a także sprzeciw aż 43 polityków zarówno z PASOK (22) i Nowej Demokracji (21), którzy zostali zmuszeni do opuszczenia tych ugrupowań. Czy, założą teraz nową partię? O tym chyba jeszcze zbyt wcześnie przesądzać, chociaż z politycznego punktu widzenia pomysł jest ciekawy w kontekście utrzymania się na scenie politycznej po zaplanowanych na kwiecień wyborach parlamentarnych. Nic na razie nie zapowiada, aby miały one zostać przełożone – w każdym razie w interesie Nowej Demokracji, która wciąż cieszy się największym społecznym poparciem, jest teraz ich jak najszybsze przeprowadzenie. Każdy miesiąc zwłoki, to w obecnej, tak napiętej sytuacji społecznej (wystarczy spojrzeć na wczorajsze obrazki z Aten, gdzie doszło do poważnych zamieszek), będzie tylko wodą na młyn dla skrajnych populistów i nacjonalistów, a to byłoby obecnie najgorszym rozwiązaniem dla Grecji. Zresztą, kluczowe pytanie, które trzeba sobie teraz postawić, to na ile te przyjęte wczoraj w nocy ustalenia w kwestii reform są realne do przeprowadzenia. Najbliższe dni i tygodnie będzie charakteryzować jeszcze większe nasilenie się fali strajków i protestów, prowadzących do coraz większego paraliżu kraju. Warto tutaj przytoczyć publikowane już kilkanaście dni temu dane – przychody greckiego budżetu w styczniu spadły o kilka procent w styczniu względem analogicznego okresu roku ubiegłego. Gospodarczy paraliż kraju tylko to pogłębi. W tym względzie słuszne wydają się obawy niemieckiego ministra finansów, czy też przedstawicieli MFW, którzy jeszcze w ubiegłym tygodniu zwracali uwagę, iż grecka scena polityczna powinna przedstawić dodatkowe gwarancje odnośnie determinacji w kwestii trudnych reform. Niemniej chyba i Niemcy zdają sobie sprawę „wiarygodność" Grecji, jeszcze długo pozostanie niska (wczorajsza wypowiedź Schaublego dla „Welt am Sonntag"), ale można odnieść wrażenie, że większość europejskich polityków wciąż nie chce głośno mówić o scenariuszu w którym Ateny wracają do drachmy. Mimo wspomnianych problemów temat pomocy dla Grecji powinien być w najbliższych dniach domknięty. Po wczorajszym kluczowym głosowaniu w parlamencie, do środy powinno zostać zawarte porozumienie PSI – umorzenia 100 mld EUR długu przez prywatnych wierzycieli częściowo w oparciu o emisję nowych obligacji, a tego samego dnia oficjalną decyzję w kwestii przekazania drugiego pakietu pomocowego podejmą ministrowie finansów państw strefy euro (Eurogrupa). Niemniej po drodze nie można wykluczyć pewnych „dyplomatycznych zgrzytów", które mogą mieć chwilowy, negatywny wpływ na notowania euro. Niemniej scenariusz bazowy zakładałby wzrosty wspólnej waluty właśnie do środy, kiedy to temat grecki zostanie na jakiś czas zamknięty. Rozpoczynająca się tego dnia wizyta kontrolna Troiki w Lizbonie, otworzy nam jednak nowy rozdział pod hasłem „drugi pakiet pomocowy dla Portugalii". Prawdopodobieństwo, że będzie taka konieczność w ciągu kilku miesięcy jest duże, a każde spekulacje w tym temacie będą negatywnie ważyć na notowaniach euro. Zwłaszcza, że warunkiem koniecznym dla otrzymania drugiego „bailoutu" może okazać się nawet 50 proc. umorzenie tamtejszego długu. Szerzej o portugalskich aspektach wspominałem już we wcześniejszych komentarzach, także w miniony piątek - http://bossafx.pl/popup.jsp?layout=fx_popup&page=ap&news_id=28638&news_cat_id=3031.
EUR/USD – szczyt za kilka dni (1,3320-80)?
Ruch w dół, jaki miał miejsce w miniony piątek, był nieco zaskakujący i zakończył się poniżej ważnego poziomu 1,32. Nie doszło jednak do złamania okolic 1,3145. Niemniej może być to sygnał potencjalnej słabości strony popytowej na euro, co może mieć znaczenie za kilka dni. Wprawdzie przebieg poniedziałkowych notowań (wyjście ponad strefę 1,3200-1,3250) może wskazywać, że dobre nastroje szybko powróciły, ale może być to mylące. Najprawdopodobniej nie uda się utrzymać tempa zwyżek do końca tygodnia, przełom nastąpi już w najbliższych dniach. Świadczą o tym widoczne dywergencje na wskaźnikach dziennego EUR/USD, a także ciekawy układ na wykresie tygodniowym. Widać, że linia „szyi" potencjalnej formacji RGR, przebiegająca w okolicach 1,3275 cały czas pracuje – zwłaszcza, jeżeli chodzi o korpusy świec, czyli otwarcia i zamknięcia tygodnia. Wniosek – na piątkowym zamknięciu powinniśmy być poniżej 1,3275. Biorąc pod uwagę analizę wydarzeń najbliższego tygodnia, jest dość prawdopodobne, że potencjalny szczyt zobaczymy około środy w okolicach 1,3320-80 – pomiędzy szczytem z ubiegłego tygodnia, a kolejnym ważnym oporem widocznym na wykresie. Może być to „górka" nawet na kilka tygodni.
Wykres dzienny EUR/USD
Wykres tygodniowy EUR/USD
Kluczowe wsparcia: 1,3250; 1,3230; 1,3200; 1,3165