Sygnały ostrzegawcze z USA

Po raz kolejny rynek dość lekko przyjął sygnały ostrzegawcze z amerykańskiej gospodarki

Aktualizacja: 17.02.2017 22:46 Publikacja: 20.04.2012 10:16

Przemysław Kwiecień

Przemysław Kwiecień

Foto: XTB

Tymczasem po wczorajszym dniu można powiedzieć, iż mamy komplet potrzebny do tego, aby wróżyć pewnego rodzaju powtórkę z wiosny ubiegłego roku. Przynajmniej jeśli chodzi o USA, bo dziś jeszcze poznamy niemiecki indeks Ifo, zaś w poniedziałek indeksy PMI dla strefy euro i Chin.

Znów słaby kwiecień w USA

Po znaczącym spadku indeksu NY Fed w poniedziałek, rozczarowały również publikowane wczoraj dane. Spadek indeksu Philly Fed nie jest co prawda bardzo duży – indeks cofnął się o 4 punkty do 8,5 pkt., ale po części mogło wynikać to z faktu, iż w tym roku wzrósł on relatywnie mniej niż jego nowojorski odpowiednik. Nie zmienia to faktu, iż wymowa danych jest jednoznacznie negatywna.

W poniedziałkowym (http://www.xtb.pl/media/pl/newsletter/market-snapshots/pkr160412.pdf)  komentarzu porannym pisaliśmy:

(dane) niepokoją przede wszystkim dlatego, że są kolejną sugestią, iż schemat z ubiegłego roku – mocny pierwszy kwartał i osłabienie wiosną – powtarza się. Przyczyny, dla których taki schemat miałby się powtórzyć są dwojakie. Z jednej strony mówi się o błędach w odsezonowaniu. Po drugie, ponownie pojawiają się negatywne czynniki o charakterze „nadzwyczajnym": w ubiegłym roku było to połączenie wysokich cen ropy z trzęsieniem ziemi w Japonii, w tym wysokim cenom ropy towarzyszy słaba koniunktura w strefie i obawy o spowolnienie w Chinach.

Trzy kluczowe dla oceny zagrożenia tą „powtórką" figury z USA zaskoczyły negatywnie. Poza wskazaniami indeksów aktywności (uaktualniona wersja wykresu z poniedziałku jest na następnej stronie) niepokoją także gorsze dane tygodniowe z rynku pracy. W ubiegłym tygodniu liczba nowych zarejestrowań co prawda spadła o 2 tys., ale tylko dlatego, iż dane za poprzedni tydzień zrewidowano w górę do 388 tys. Tymczasem rynek oczekiwał odczytu na poziomie 370 tys. Dwutygodniowa średnia jest najgorsza w tym roku

Dziś publikacja indeksu Ifo

Dane z USA już znamy, natomiast dużą zagadką są niemieckie figury. Do tej pory obraz, który przedstawiają nie był jednoznaczny: marcowe indeksy PMI zanurkowały, ale marcowy Ifo odnotował wzrost, zaś indeks ZEW wzrastał i w marcu i w kwietniu. Tym razem rynek oczekuje niewielkiego spadku indeksu (z 109,8 do 109,5 pkt.). Niemniej ważne będą wstępne indeksy PMI, które poznamy w poniedziałek rano – dla Niemiec, Francji, a także dla Chin (przypomnijmy, iż w marcu mieliśmy bardzo duży rozdźwięk pomiędzy dwoma indeksami PMI dla tej gospodarki).

Dane a rynek

Ewidentnie słabym danym towarzyszy mieszana reakcja rynku. Po słabym początku drugiego kwartału widać chęć odrabiania strat – ostatnio niemal codziennie w Europie na otwarciu widzimy próbę wzrostów (szczególnie na zagranicznych indeksach oraz na złotym). Może to wydawać się paradoksalne, ale jeśli przyjrzymy się zachowaniu rynków w drugim kwartale ubiegłego roku dostrzeżemy podobne reakcje – po słabym początku kwietnia na Wall Street mieliśmy jeszcze marsz na nowe szczyty, również w Warszawie roczne szczyty zostały osiągnięte w kwietniu. Faza niedowierzania trwała przez cały kwartał – rynek jeszcze w drugiej połowie czerwca pokusił się o spory rajd i dopiero w trzecim kwartale byki poddały się na dobre. Naturalnie w ubiegłym roku problemy spiętrzyły się bardzo mocno w okresie letnim i ten fenomen nie musi powtórzyć się tym razem. Jednak słabsze dane stanowią ryzyko głębszej korekty (na rynkach akcji i na złotym), szczególnie jeśli nie będzie poprawy w publikowanych w poniedziałek indeksach PMI.

Na wykresach:

Eurostoxx50 (kontrakt), D1

– sprzedającym udało się obronić (bardzo stromą) linię trendu, a dzięki temu silny ruch spadkowy na indeksie największych europejskich spółek nadal trwa; kolejnym punktem docelowym dla sprzedających są okolice dołka z połowy grudnia, czyli poziom 2169 pkt.; dopiero pokonanie linii poprowadzonej po szczytach będzie sygnałem korekty wzrostowej

Sugar, D1

– cały czas spadają ceny cukru, co jest konsekwencją pokonania dolnego ograniczenia formacji klina rozszerzającego się, jak i dołka z grudnia ubiegłego roku (22,60 USD); na chwilę obecną celem sprzedających powinien być dołek z początku maja ubiegłego roku (ok. 20,50 USD), a sytuacja podaży skomplikuje się dopiero w momencie powrotu powyżej poziomu 22,60 USD

USDJPY, H4

– ostatnie minima pozwalają nam wyrysować nowy kanał spadkowy na rynku UJ; odbicie, które obserwujemy w ostatnich dniach doprowadziło już kurs pary w pobliże górnego ograniczenia kanału, jak i ważnego poziomu 81,90 (służącego wcześniej jako wsparcie, teraz zaś jako opór); przeważające ostatnio niekorzystne dane makroekonomiczne stanowią argument za pozostaniem pary w kanale spadkowym, a to mogłoby oznaczać, iż sprzedający staną wkrótce na tym rynku przed swoją szansą

dr Przemysław Kwiecień

Główny Ekonomista

X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

Okiem eksperta
Indeks WIG20 w ważnym rejonie cenowym
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?