Dzisiaj rano pojawiły się nieco lepsze dane nt. dynamiki PKB we Francji (0,0 proc. kw/kw) i w Niemczech (0,3 proc. kw/kw) za II kwartał. To jednak w żadnym stopniu nie zmienia faktu, iż gospodarka się kurczyła – tyle, że nieco wolniej. Jak będzie w najbliższych kwartałach – raczej nie lepiej. Tym samym powodów do nadmiernego optymizmu nie ma.
EUR/USD – Kluczem na dziś będą niemiecki ZEW i amerykańska sprzedaż detaliczna
O wiele ważniejsze od publikowanych danych nt. PKB za II kwartał (dane zbiorcze dla całego Eurolandu poznamy o godz. 11:00 – szacunki zakładają spadek o 0,2 proc. kw/kw i 0,4 proc. r/r) będą dzisiaj dane z Niemiec i USA. Również o godz. 11:00 poznamy sierpniowy odczyt indeksu ZEW, czyli oczekiwań analityków. Oczekuje się, że po trzech miesiącach wyraźnych spadków teraz nadejdzie stabilizacja (-19,6 pkt.). Dużym, pozytywnym zaskoczeniem byłoby odbicie w górę, nawet nieznaczne. To pokazywałoby, iż analitycy pokładają nadzieje w potencjalnych działaniach decydentów na rynkach długu na jesieni, licząc, iż w średnim terminie pozwoli to ustabilizować także sytuację w gospodarce (co tak naprawdę nie jest wcale tak oczywiste). O godz. 11:00 mamy też aukcję greckich 3-miesięcznych bonów skarbowych o wartości 3,125 mld EUR – emisja ta ma posłużyć sfinansowaniu płatności za obligacje zapadające 20 sierpnia, a będące w posiadaniu ECB. Z przetargiem nie należy wiązać dużych emocji, chociaż będzie się on odbywał w cieniu kolejnych krytycznych słów niemieckich polityków dotyczących potencjalnego finansowania Grecji w przyszłości. Wczoraj wspomniałem, iż temat grecki jest na jakiś czas zamknięty. Z kolei w Niemczech mamy pomału do czynienia z nasilającą się wewnętrzną grą polityczną przed zaplanowanymi na jesień 2013 r. wyborami parlamentarnymi, z którymi wiązać się będzie kluczowa decyzja – czy ponownie wystawić Angelę Merkel na stanowisko kanclerza (ciekawe opinie na temat sytuacji politycznej zamieścił wczorajszy Der Spiegel). Dzień zamkną dane nt. sprzedaży detalicznej w USA o godz. 14:30, choć echa tej publikacji będą się utrzymywać do wieczora (dane o inflacji PPI i zapasach będą mieć mniejsze znaczenie). Oczekuje się, iż sprzedaż wzrosła w lipcu o 0,3 proc. m/m i 0,4 proc. m/m bez uwzględnienia wolumenu samochodów, co byłoby przełamaniem negatywnej passy trwającej od 3 miesięcy. Jeżeli sprzedaż ponownie spadnie, a jej dynamika przyspieszy względem czerwca (-0,4 i -0,5 proc. m/m), to będzie to wyraźnie negatywny sygnał, który powinien sprowokować do dyskusji nt. możliwych działań FED (chociaż warto będzie zaczekać na kolejne dane, zwłaszcza jutrzejszą produkcję przemysłową). Jaka byłaby reakcja rynków w takim przypadku? W pierwszym momencie negatywna dla giełd i pozytywna dla dolara, ale szybko do głosu doszłaby strona spekulująca na temat potencjalnego programu QE3 i dolar znów by się osłabił. Nie można jednak zagwarantować, iż na tyle, aby przebić ważne poziomy techniczne.
Sytuacja techniczna na EUR/USD pokazuje, że po odbiciu się od dolnego ograniczenia kanału wzrostowego w okolicach 1,2260, rynek powinien w „naturalny sposób" przetestować maksima z ubiegłego tygodnia w okolicach 1,2440, które zawierają się w kluczowej strefie oporu 1,2430-60. Tym razem jest ona „wzmacniania" przez spadkową linię trendu pociągniętą po szczytach z czerwca i lipca (poziom 1,2453). To pokazuje, iż sforsowanie z marszu okolic 1,2430-60 może być trudne. Nie zapominajmy też, iż w krótkim okresie mocnym oporem jest też sam poziom 1,2400. Do czego zmierzam? Zainicjowane jeszcze w piątek po południu wyraźne odbicie EUR/USD może dzisiaj wieczorem przerodzić się w korektę, bądź przynajmniej krótki trend boczny.
Wykres dzienny EUR/USD
Kluczowe opory: 1,2388; 1,2400; 1,2440