Rentowności polskiego długu pozostają blisko tegorocznych minimów wynosząc obecnie 4,66% w przypadku obligacji 10-letnich.
Podczas wczorajszego handlu złoty stracił ponad 0,37%, pomimo względnej stabilizacji kwotowań eurodolara oraz nastrojów na szerokim rynku. Złoty zniżkował podczas zwyżki EUR/USD, tracąc przede wszystkim z uwagi na wypowiedzi krajowych decydentów. Wpierw Andrzej Bratkowski z RPP powiedział, że do I kw. 2013r. łączna skala cięć powinna wynieść 100 – 125pb. Później Jerzy Hausner w wywiadzie dla PAP zasugerował, że listopadowa projekcja NBP może pozwolić RPP szybko obniżyć stopy. Wypowiedzi te wpisały się w oczekiwany scenariusz, iż w listopadzie RPP może rozpocząć cykl luzowania polityki monetarnej w Polsce, stąd ich wpływ pozostał umiarkowany. Dużo większą reakcją cechowała się wypowiedź premiera Tuska, który powiedział, że kurs 4,5 PLN za euro byłby bezpieczny dla gospodarki. W parę minut po tym zdaniu złoty osłabił się o ok. 1,5 gr.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest znaczących publikacji fundamentalnych z krajowego rynku, gdzie inwestorzy czekają już na jutrzejsze „drugie expose" Premiera. Dla złotego ważnego natomiast będą nastroje kształtujące się podczas dzisiejszego handlu na szerokim rynku. Inwestorzy dyskontować będą wczorajszą wiadomość, iż agencja ratingowa S&P obniżyła rating Hiszpanii, aż o 2 poziomy do oceny BBB-. Z jednej strony wpisuje się to obawy o stabilność Strefy Euro, ale z drugiej strony taki impuls ze strony agencji ratingowej bezpośrednio przybliża nas do oczekiwanego złożenia wniosku o pomoc finansową przez Hiszpanię.
Ponadto warto przytoczyć wczorajsze wypowiedzi decydentów z Banku Centralnego Czech - Miroslav Singer, powiedział, iż CNB jest gotowy interweniować na rynku, aby osłabić koronę czeską w reakcji na realne zagrożenie inflacyjne w kraju. Z punktu widzenia złotego, krótkoterminowo ruch spadkowy na koronie może ciążyć na złotym, jednak w dłuższym terminie podnosi atrakcyjność złotego jako stabilnej waluty kraju cechującego się ciągle wysokim poziomem stóp procentowych.
Z rynkowego punktu widzenia złoty otworzył się blisko wczorajszych minimów, a eurodolar nie pogłębił ostatnich minimów generując możliwość wystąpienia ograniczonej korekty wzrostowej. W szerszym kontekście negatywne nastroje na rynkach w dalszym ciągu utrzymują się z uwagi na obawy inwestorów co do niestabilności w Strefie Euro, perspektyw globalnego wzrostu oraz najbardziej krótkoterminowej kwestii słabych wyników kwartalnych spółek w Stanach. W takim układzie trudno spodziewać się, iż złoty zwyczajowo traktowany jako ryzykowne aktywo będzie się umacniał. Z technicznego punktu widzenia tkwimy jednak w dalszym ciągu w wąskim zakresie 4,05 – 4, 10 EUR/PLN, jednak rynek coraz wyraźniej sygnalizuje możliwość wybicia poprzez górne ograniczenie tej konsolidacji.