W Europie nastroje pogorszyły nowe plotki nt. Grecji, chociaż nieco optymizmu tchnęły znacznie lepsze dane nt. nastrojów wśród niemieckich konsumentów (indeks Gfk liczony już na listopad wzrósł do najwyższego poziomu od 2007 r., to jest 6,3 pkt.). W najbliższych godzinach kluczem będą dane z USA nt. dynamiki PKB za III kwartał, a także nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan na koniec października.
EUR/USD – Złamaliśmy kluczową linię trendu wzrostowego, rynek może kierować się w stronę 1,2820-50
EUR/JPY – Formacja RGR może sugerować głębsze spadki w nadchodzących dniach
Grecka saga nadal trwa, a jej akcenty przesuwają się w stronę problemów ze sfinansowaniem większych potrzeb, które będą wynikiem udzielenia zgody na wydłużenie okresu dostosowawczego o 2 lata, o co usilnie zabiegają Grecy od jakiegoś czasu. O ile wczoraj rano Handelsblatt wspominał o kwocie 16-20 mld EUR (która też przewijała się wcześniej po rynku), to już Wall Street Journal informuje powołując się na wysoko postawione źródła unijne, iż dyskutowana jest kwota 30 mld EUR. Rozważane są różne formy jej pozyskania, łącznie z „mocną" restrukturyzacją długu na którą nalega Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Inne możliwości to obniżenie oprocentowania pożyczki, bezpośrednie wsparcie greckich banków z funduszu ESM, czy też umorzenie części pożyczek udzielonych w ramach pierwszego bailoutu z 2010 r. Te opcje są na stole od dawna, ale decyzji wciąż brak. Odwlekanie tego w czasie będzie negatywnie wpływać na nastroje na rynku, chociaż ten nadal wydaje się dość optymistycznie zapatrywać na przyszłość Grecji...
Dzisiaj kluczem będą dane z USA, które poznamy o godz. 14:30. O trudnej interpretacji danych dotyczących PKB za III kwartał pisałem już wczoraj po południu, ale powtórzmy ten akapit: „Rynkowa poprzeczka ustawiona jest dość wysoko (1,9 proc. wobec 1,3 proc. w II kwartale), chociaż próba przełożenia odczytu na rynkowe nastroje może nie być taka łatwa. Słabe dane będą złym sygnałem dla rynków akcji, zwiększą też obawy związane z ryzykiem klifu fiskalnego i ewentualnym mocnym spowolnieniem amerykańskiej gospodarki w I półroczu. W takiej sytuacji dolar zyska. Podobnie stanie się też, jeżeli dane będą dość dobre, gdyż taki odczyt zmniejszy prawdopodobieństwo zwiększenia programu QE3 przez FED w końcu roku, na co wciąż liczy rynek". Od wczoraj wiele się w tym względzie nie zmieniło, a raczej po rozczarowaniu publikacją wyników Apple'a, rynek będzie bardziej wyczulony na negatywne informacje. O godz. 15:55 poznamy też indeks nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan – czy uda się utrzymać dobrą passę z połowy miesiąca, kiedy to indeks wzrósł do 83,1 pkt? Teraz poznamy pełne dane – oczekiwania mówią o 83,0 pkt.