Próba stabilizacji po słowach Bernanke

W ostatnim komentarzu wspominaliśmy o tym, że wczoraj po godzinie 20:00 na rynku walutowym może rozpętać się „burza”. Tak też było, najpierw nieznacznie zmienność została zwiększona przez publikację protokołu z posiedzenia FOMC, a następnie przez rynek przeszła fala wyprzedaży dolara wspierana przez wypowiedzi Bena Bernanke.

Aktualizacja: 11.02.2017 01:00 Publikacja: 11.07.2013 17:46

Daniel Kostecki

Daniel Kostecki

Foto: XTB

„Minutes" nie przyniosły większego zaskoczenia, ale już w momencie ich opublikowania dolar zaczął tracić na wartości względem euro, co przekładało się także na osłabienie względem złotego. W protokole nie znalazły się żadne konkretne informacje na temat możliwości wychodzenia z programu skupu aktywów QE3. Nie pojawiły się ani daty, ani kwoty, a właśnie tego mógł rynek oczekiwać po czerwcowej dość jastrzębiej konferencji prezesa FED. Oliwy do ognia dolały wypowiedzi Bena Bernanke, który na sesji pytań po swoim wystąpieniu z okazji 100-lecia bankowości centralnej w USA, powiedział, że „wysoce akomodacyjna polityka pieniężna w przewidywalnej przyszłości jest tym, czego potrzebuje amerykańska gospodarka". Dodatkowo oznajmił, że wychodzenie z QE3 powinno być bardzo stopniowe oraz, że spadek bezrobocia do ustalonego poziomu 6,5 proc. nie oznacza automatycznego podnoszenia stóp procentowych. W odniesieniu do tych słów rynek zareagował w bezprecedensowy sposób. Takiego wieczoru dawno nie mieliśmy. Para EURUSD zaczęła bardzo silnie zwyżkować. Jeszcze o godzinie 20:00 kurs znajdował się na poziomie 1,2840, a kilka godzin później testował już okolice 1,3200. Przez rynek przeszła bardzo dynamiczna fala wyprzedaży amerykańskiej waluty, co także wpłynęło na zachowanie złotego względem USD. Para USDPLN w tym samym czasie zniżkowała z poziomu 3,37 do 3,26 i dopiero tam doszło do wyhamowania spadków. Należy jednak zaznaczyć, że w całokształcie sytuacji fundamentalnej niewiele się zmieniło, tylko oczekiwania inwestorów odnośnie zakończenia programu skupu aktywów zostały przesunięte w czasie. W konsekwencji złoty może być nadal po presją, co jest widoczne na wykresach par z naszą walutą. PLN oddał już w znacznym stopniu to, co zyskał do USD i tym samym kurs nadal może zmierzać w okolice 3,37-3,38, gdzie przebiega dość silna bariera dla notowań. Z kolei najbliższe wsparcie to okolice 3,30-3,28. Tymczasem notowania EURPLN pną się w górę już czwarty dzień z rzędu, osiągając poziom 4,3450. Tutaj natomiast istotna bariera wypada tuż nad 4,35.

Na jutro zaplanowano odczyt wielkości produkcji przemysłowej w strefie euro. Konsensus rynkowy zakłada, że produkcja w maju spadła o 0,2 proc. m/m wobec wzrostu miesiąc wcześniej o 0,4 proc. Dodatkowo napłyną dane dotyczące bilansu płatniczego Polski za miesiąc maj. Saldo rachunku bieżącego ma wynieść - 193 mln EUR wobec zaskakującego poprzedniego odczytu na poziomie 468 mln EUR. Z kolei z USA poznamy informacje na temat inflacji producenckiej oraz dowiemy się, jak kształtował się indeks Uniwersytetu Michigan – będzie to odczyt wstępny. W czwartek o godzinie 16:20 euro kosztowało 4,33 złotego, dolar 3,26, frank 3,49, a funt 5,01 złotego.

Daniel Kostecki

Analityk Rynków Finansowych

[email protected]

Okiem eksperta
Indeks WIG20 w ważnym rejonie cenowym
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?