Jest to prawdziwe szczególnie w odniesieniu do USA, ale ostatnio również rynki europejskie nie pozostają w tyle. Nie wszędzie jednak jest tak kolorowo i tym razem nie mamy na myśli Warszawy. Znacznie słabsze nastroje są w Azji i co więcej, są powody aby zwrócić uwagę na ich przyczynę.
Spadki w Tokio, spadki w Hongkongu
Po niewielkim odbiciu podczas czwartkowej sesji, dziś japońskie akcje ponownie mocno tracą. W tym momencie jesteśmy już ponad 5% niżej w relacji do wtorkowego szczytu. Notowania kontraktu na japoński indeks Nikkei225 poruszają się ostatnio w szerokiej konsolidacji pomiędzy 13700 a 15000 pkt. (więcej w serwisie xPuls).
Co do Japonii niezdecydowanie można jeszcze tłumaczyć gigantyczną hossą z pierwszej połowy roku (w reakcji na zmianę polityki przez Bank Japonii). Spadki mamy również w Chinach – dziś akcje zniżkują trzeci dzień z rzędu. Chiński rynek w zasadzie zignorował ostatnią falę wzrostów w USA i Europie, choć można powiedzieć, że powstrzymała ona spadki. Jednak obawy co do Chin są realne – ostatnia, nieco zakulisowa ekspansja ze strony polityki gospodarczej przełożyła się na silne podgrzanie rynku nieruchomości – któremu i tak daleko było od równowagi. Ceny nieruchomości w największych miastach rosną w tempie dwucyfrowym i w związku z tym rząd może być zmuszony do powrotu do polityki chłodzenia tego rynku. Inwestorzy pamiętają, iż efektem było wyhamowanie wzrostu i mini kryzys na rynku bankowym w czerwcu. Temat nie ogranicza się jednak do samych Chin, gdyż kraj ten odpowiada aktualnie za 1/3 globalnego wzrostu, a wraz z innymi krajami azjatyckimi (szczególnie przeżywającymi swoje problemy Indiami) za ponad połowę. Naturalnym jest zatem, iż ewentualne twarde lądowanie miałoby opłakane skutki dla globalnej gospodarki.
Indeksy PMI nie rozpieściły...
Październikowe indeksy PMI okazały się generalnie słabsze od oczekiwań. Rozczarował nie tylko amerykański indeks (spadek o 1,7 pkt.), pokazując negatywny wpływ paraliżu, ale także indeksy z Europy, gdzie paraliżu przecież nie było. Co prawda akurat indeks dla przemysłu odnotował lekki wzrost (o 0,2 pkt., choć było to mniej niż oczekiwano), indeks dla sektora usług odnotował spadek o 1,3 pkt. Z punktu widzenia rynku walutowego dane te były zatem w zasadzie neutralne.
Dziś Ifo, brytyjski PKB, zamówienia w USA