Poprzeczka dla jutrzejszego NFP, by zadowolił większość inwestorów, jest zawieszona coraz niżej. W międzyczasie mamy Super Czwartek dla brytyjskiego funta i mini-nadzwyczajny czwartek dla korony norweskiej.
Wczoraj trafiający w konsensus raport ADP (180 tys.) wzmocnił oczekiwania, że piątkowy raport rządowy wskaże na solidny przyrost zatrudnienia (prog. 182 tys.). Jakoś nikt nie przejmuje się, że miesiąc temu ADP pokazał 200 tys. (wczoraj zrewidowane do 192 tys.), a NFP i tak rozczarował (142 tys. przy prognozie 200 tys.). Jednak wątpliwości zostały przytłumione przez silny ISM dla usług (59,1, prog. 56,5), co jest drugim najwyższym wynikiem do 10 lat. Podobny rekord zaliczył subindeks zatrudnienia (59,2), wyraźnie podnosząc optymizm przed jutrem. Na dodatek prezes Fed Yellen wyraźnie sugerowała, że grudzień może przynieść podwyżkę, jeśli nadchodzące dane pozwolą, podpierając opinie pozytywnym komentarzami na temat stanu gospodarki. Wzmianki Yellen zostały powtórzone później przez szefa oddziału Fed W nowym Jorku Dudleya. W nocy z kolei wiceprezes Fischer zwrócił uwagę, że Fed może szybko osiągnąć cel inflacyjny 2 proc., kiedy ceny ropy się ustabilizują, a USD zatrzyma wzrosty. Sygnały są silne, a ekspozycja w długich pozycjach w USD wciąż relatywnie niska. Jutrzejszy NFP jest najbliższą przeszkodą, ale o ile nie nastąpi katastrofa (coraz mniej prawdopodobne), USD ma sporą drogę przed sobą. Dziś z USA otrzymamy tylko cotygodniowy raport o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych (14:30), który nie powinien być istotnym impulsem dla dolara przed NFP, ale kalendarium jest przepakowane wystąpieniami kolejnych członków Fed (Harker, Dudley, Fischer, Lockhart), więc dzień na USD może być żywy.
Jednakże główna uwaga będzie dziś na funcie w obliczu Super Czwartku Banku Anglii. Poza decyzją w sprawie stóp procentowych i poziomu QE dostaniemy Raport o Inflacji, który będzie prezentowany przez prezesa banku Carneya (13:45). Trudno oczekiwać gołębiości ze strony BoE, nawet mimo prawdopodobnie zrewidowanych w dół krótkoterminowych prognoz inflacji i wzrostu. W dłuższym horyzoncie BoE powinien widzieć więcej ryzyk na rzecz wyższej ścieżki projekcji (stabilizacja cen surowców, solidna presja płacowa). Najważniejsze jednak to, że rynek wycenia w pełni pierwszą podwyżkę dopiero na koniec 2016 r., podczas gdy naszym zdaniem bardziej prawdopodobny jest ruch najpóźniej w maju (jeśli nie w lutym, zakładając ruch Fed w grudniu). Preferujemy długie pozycje w GBP w dłuższym horyzoncie, szczególnie względem EUR i NZD, i nawet jeśli dziś mielibyśmy do czynienia z chwilową „sprzedażą faktów" po BoE, należy to traktować jako okazję do zwiększenia pozycji.
Decyzje w sprawie stóp procentowych podejmuje dziś także bank centralny Norwegii (10:00). Obniżka jest mało prawdopodobna, a biorąc pod uwagę, że posiedzeniu nie towarzyszy aktualizacja prognoz makroekonomicznych, szanse na fajerwerki są niewielkie. Mimo to kondycja ekonomiczna gospodarki krajowej uległa pogorszeniu w ostatnim czasie (PKB za III kw. prawdopodobnie wypadnie poniżej prognoz banku), a ceny ropy naftowej utrzymują się na niskich poziomach. To otwiera drogę przynajmniej do zasygnalizowania przez bank gotowości do luzowania polityki pieniężnej na kolejnym posiedzeniu w grudniu, kiedy decydenci będą mili do dyspozycji nowe prognozy. Stąd posiedzenie niesie ze sobą ryzyko gołębiego zaskoczenia, gdyż wycena rynkowa sugeruje jedynie 35 proc. szans na cięcie w grudniu z pełnym dyskontem dopiero na marzec 2016 r. NOK już sporo wycierpiał w tym tygodniu obciążony spadającą ropą naftową, ale dodatkowa słabość w reakcji na Norges Bank nie jest wykluczona. Z innych pozycji w kalendarzu mamy produkcje przemysłową ze Szwecji (9:30), wystąpienie Draghiego (11:45), decyzją banku centralnego Czech (13:00), a w nocy (1:30) RBA przedstawi Raport nt. polityki monetarnej.
Sporządził: