Tym samym wzrosty kursu EURUSD zatrzymały się w okolicach 1.14, a indeks S&P500 wyszedł na nowe tegoroczne maksimum (2072 pkt.). Podobnie jak ubiegły tydzień, bieżący zdominowany zostanie przez doniesienia z USA i perspektywy polityki pieniężnej Fed. Na środę bowiem zaplanowana jest publikacja protokołu z marcowego posiedzenia FOMC i dodatkowo ponownie czeka nas kilka wystąpień członków Fed z Janet Yellen na czele (czwartek). Uwagę rodzimych inwestorów oczywiście przykuć powinna decyzja RPP ws. stóp procentowych (środa). Dziś natomiast poznamy warte odnotowania, ale prawdopodobnie i tradycyjnie bez wpływu na rynek dane z Eurolandu – indeks Sentix (10:30) i stopę bezrobocia (11:00). Z USA natomiast czeka nas finalny odczyt zamówień na dobra trwałe oraz zamówień w przemyśle za luty (16:00).

Kolejny raz raport z amerykańskiego rynku pracy wypadł bardzo solidnie. Zatrudnienie i dynamika wynagrodzeń wzrosły powyżej oczekiwań, a stopa bezrobocia, co prawda również wzrosła, ale głównie z powodu powrotu ludności na rynek pracy, co wiązać należy z większym optymizmem odnośnie perspektyw zatrudnienia. Co ważne marzec przyniósł czwarty miesiąc z rzędu wzrostu odsetka ludności aktywnej zawodowo - po drugiej wojnie światowej, taka sytuacja miała miejsce jedynie 3 razy, w tym ostatni raz w 1992 roku. Choć dobre dane z USA to pozytywny sygnał dla dolara, to jednak nie można powiedzieć, by solidna kondycja rynku pracy była zaskoczeniem, a dzisiejsze odczyty w sposób znaczny przybliżały podwyżkę stóp procentowych w USA. W tym kontekście ważniejsze są ostatnie słowa Yellen, o tym, że należy zachować szczególną ostrożność, gdyż utrzymują się ryzyka zewnętrzne dla amerykańskiej gospodarki, a perspektywy powrotu inflacji do celu są bardzo niepewne. Tym samym po piątkowych danych, raczej należy spodziewać się ustabilizowania notowań dolara niż powrotu do jego umocnienia. To bowiem co może skłonić Fed do podwyżki stóp, a co za tym idzie wznowić umocnienie dolara, to poprawa perspektyw inflacyjnych i światowego wzrostu gospodarczego (przy zachowaniu dobrej kondycji rynku pracy).

Obecna sytuacja zdaje się najbardziej sprzyjać amerykańskim giełdom. W piątek bowiem poznaliśmy również lepsze od oczekiwań dane z sektora przemysłu – indeks ISM wzrósł do 51.8 pkt. i tym samym po raz pierwszy od sierpnia 2015 roku przybrał wartość powyżej kluczowej bariery 50 pkt., oddzielającej regres od rozwoju w sektorze. W tej chwili więc z USA mamy, z jednej strony coraz lepsze dane makro, które wskazują na postępujące ożywienia i z drugiej gołębie stanowisko Fed, które wciąż oddala w czasie moment podwyżki stóp. Tym samym, na Wall Street prócz technicznej korekty i realizacji zysków, nie widać poważniejszych argumentów do zakończania trwających praktycznie bez przerwy i prawie dwa miesiące wzrostów głównych indeksów. Niewykluczone, że niebawem S&P500 atakował będzie 2100 pkt.

Szymon Zajkowski CFA, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A