Powszechnie śledzona samonapędzająca się dodatnia korelacja eurodolara z rynkiem akcji została przerwana. Reflacyjny trend, gdzie apetyt na ryzyko oznaczał wyprzedaż dolara, został zagubiony. Pojawiły się wątpliwości, że przyszłość nie będzie tak optymistyczna, jak się to jeszcze wydawało pod koniec ubiegłego roku.

Największy strach budzi bałagan w dostawach szczepionek i tempie realizacji szczepień w Europie, co kładzie się cieniem na tempie odbicia gospodarczego, jeśli restrykcje będą przedłużane. Dla kontrastu, w USA nowa administracja prężnie zabrała się za zaszczepienie społeczeństwa. Polityka także przestała premiować wzrosty EUR/USD. Problematyczny Trump został wymieniony na wzbudzającego nadzieje Bidena, podczas gdy w Europie niepewność rodzi zamieszanie we Włoszech i rezygnacja premiera, a sytuację ma ratować sławny Mario Draghi. Dane makro odczuwają wpływ powyższego. Na Europie odbijają się skutki restrykcji i spadek zaufania. W USA wygrywa wiara w zbawienną rolę państwa i czeki z gotówką, która, miejmy nadzieję, cała nie pójdzie na zakup akcji GameStop.

Inwestorzy nie lubią pozostawać bez strategii i niechętnie zmieniają te, które długo przynosiły zysk. Ale wyższa zmienność rynków zmusza do szukania alternatywnego wytłumaczenia. W tym wypadku: dlaczego dolar zyskuje i czy będzie jeszcze silniejszy? Wraca dyskusja o temperowaniu tempa skupu aktywów przez Fed. Lepsze dane z USA za tym przemawiają. Rośnie zagrożenie przyspieszenia inflacji. Nawet jeśli Fed jasno deklaruje, że o żadnym ograniczaniu QE nie myśli, teraz jest to nieistotne. Bieżące nastroje wokół dolara będą się kształtować tak, jak będą przemawiać za tym fakty, pod które będzie dobierana interpretacja. Nerwowy rynek będzie wybierał najprostsze wytłumaczenia, ciągnąc dolara w górę, co będzie utwierdzać inwestorów w przekonaniu, że ich interpretacja jest słuszna. Możliwe, że ta spirala utrzyma się, dopóki Fed ponownie nie stłumi spekulacji o wcześniejszym zakończeniu QE, co moim zdaniem jest bardziej prawdopodobne. Albo odbudowa wartości euro (uspokojenie we Włoszech, przyspieszenie tempa szczepień) zakłóci trend odbicia dolara, gdyż cokolwiek dominuje na EUR/USD, kieruje całym indeksem dolarowym (EUR/USD ma w nim 57,6 proc.).

Teraz jednak musimy bazować na tym, co jest, włącznie z długimi pozycjami w EUR/USD zawieranymi poniżej 1,17 od października lub wcześniej. Pozycjami, których sens jest aktualnie kwestionowany. ¶