W ostatnich dniach na światowych rynkach obserwowaliśmy silny wzrost awersji do ryzyka, w szczególności na rynku akcji. Wyprzedaż obligacji doprowadziła do skokowego wzrostu rentowności, wywierając mocną presję na indeksy. Choć słabość na rynku długu nie jest niczym nowym, to w ostatnim czasie ruchy stały się nie tylko szybsze, ale również gwałtowniejsze.

Na wzrost rentowności złożyło się kilka czynników, jak na przykład ryzyko zawieszenia prac rządu w USA czy dobre dane z amerykańskiego rynku pracy. Nie bez znaczenia był też wzrost cen ropy, który stwarzał ryzyko ponownego przyspieszenia inflacji. Nie jest tajemnicą, że rynek nastawiał się na rychłe zakończenie cyklu podwyżek w USA, jednak wspomniane wcześniej czynniki na nowo rozbudziły jastrzębie oczekiwania inwestorów. Rentowności 30-letnich papierów skarbowych USA osiągnęły niewidziany od 15 lat poziom 5,00 proc.

Kluczowa dla dalszego zachowania rentowności wydaje się być sytuacja na amerykańskim rynku pracy. Opublikowany w środę słabszy od oczekiwań raport ADP za sierpień doprowadził do odreagowania ostatnich ruchów na obligacjach i akcjach, ponieważ w przeciwieństwie do danych o wakatach (JOLTS) był zgodny z projekcjami Rezerwy Federalnej, sugerującymi ochłodzenie na rynku pracy. Niemniej, jeśli raport NFP za wrzesień nie potwierdzi słabości rynku pracy, rajd na rentownościach może zostać wznowiony, co wywierałoby dalszą presję na indeksy giełdowe oraz ceny metali szlachetnych.