Na Catalyst wciąż można zarobić 1 proc. miesięcznie, ale ceny rosną

Rentowność obligacji 17 z 63 firm (nie licząc banków) obecnych na Catalyst przekracza 12 proc., co pozwala na złożenie przyzwoitego portfela, choć przeważonego przez deweloperów.

Publikacja: 01.05.2023 09:25

Na Catalyst wciąż można zarobić 1 proc. miesięcznie, ale ceny rosną

Foto: Fotorzepa

12 proc. rentowności to odpowiednik nieco ponad 5 pkt proc. ponad WIBOR. Ponieważ w ostatnich emisjach adresowanych do inwestorów indywidualnych na podstawie prospektów emisyjnych lub memorandów, emitenci oferowali marże rzędu od 4 po 6 pkt proc. (najczęściej było to 5,5 pkt proc.), wartości powyżej 12 proc. stały się punktem odniesienia. Rynek wtórny jest przecież alternatywą dla udziału w ofertach publicznych.

Catalyst dyktuje warunki

Charakterystyczne, że tylko w pięciu przypadkach względnie wysoka (na tle całego rynku) rentowność towarzyszy cenom powyżej nominału, z czego czterokrotnie chodzi o emisje oferowane inwestorom indywidualnym, w których już wyjściowo marże ustalono na wysokim poziomie. Cavatina i PragmaGo zaoferowały 6 pkt proc. ponad WIBOR i ich papiery wyceniane są wyraźnie powyżej nominału, co wskazuje na upodobanie inwestorów do wysokich kuponów. Infinity i White Stone zaoferowały nieco ponad 5 pkt proc. marży i te papiery notowane są tuż powyżej nominału. Najwięcej, bo 7,75 pkt proc. marży, zaoferowało BBI Development, przy czym jest to seria refinansująca, która zastąpiła wygasające w lutym dwie inne serie o takim samym oprocentowaniu. BBI refinansuje kolejne serie i do 2021 r. stopniowo podnosiło marże, wychodząc od 5 pkt proc. w 2015 roku. Papiery te trafiają do inwestorów instytucjonalnych i tylko mała część z nich trafia później na rynek wtórny.

W pozostałych przypadkach przekraczająca 12 proc. rentowność to efekt obniżenia cen i dostosowania rynku wtórnego do bieżących warunków oferowanych na rynku pierwotnym. Dla przykładu – papiery Marvipolu oferowano z marżą równą 4,5 pkt proc., co daje 11,4 proc. odsetek, ale w najnowszej emisji publicznej (z kwietnia) deweloper zaoferował 5,5 pkt proc. marży. Starsze papiery potaniały (potaniały zresztą znacznie wcześniej), wskazując warunki, na jakich inwestorzy mogliby rozważyć udział w nowej emisji, i Marvipol z tej wskazówki skorzystał.

Innymi słowy, 12-proc. kupony, które dwa lata temu albo i rok temu inwestorzy mogliby uznać za napiętnowanie emitenta etykietą „wysokie ryzyko kredytowe”, dziś stało się pewnego rodzaju nową normą rynkową.

Tanio już było

Wymienione w zestawieniu obligacje kilka miesięcy temu, a w niektórych przypadkach zaledwie kilka tygodni temu, notowane były na wyraźnie niższych poziomach, a sprzedający godzili się na spore dyskonto w zamian za odzyskanie gotówki i poczucia bezpieczeństwa. Obecne wyceny są średnio o 5,2 pkt proc. wyższe od minimum cenowego z ostatnich 12 miesięcy. Kto kupił obligacje w okresie najniższych cen, powiększył rentowność o dodatkowe punkty procentowe. Dla pocieszenia tych, którzy zdecydowali się poczekać na „wyjaśnienie sytuacji”, warto dodać, że minima cenowe są zazwyczaj kwestią pojedynczych transakcji o niewielkim wolumenie.

Wyjątkiem są papiery CCC, które rynek traktował wyjątkowo ostrożnie, szczególnie w kontekście tego, że jest to przecież spółka wchodząca w skład WIG20. Poniżej 80 proc. nominału przeszły przez rynek papiery warte nominalnie ok. 40 mln zł. Ponieważ emisja CCC trafiła do inwestorów instytucjonalnych, wypada uznać, że także im udzielają się emocje, i to oni byli tymi, którzy negatywnie ocenili zdolność CCC do wyjścia na prostą. Jednak również w tym wypadku rynek uznaje, że najtrudniejszy moment obuwniczy gigant ma już za plecami, od dołka sprzed dziesięciu tygodni notowania obligacji CCC wzrosły o ponad jedną trzecią plus odsetki (w tym czasie akcje odbiły o prawie 35 proc.).

1 proc. rentowności brutto miesięcznie odpowiada mniej więcej tempu miesięcznej inflacji, przy czym nadzieje na jej spadek wciąż są żywe, natomiast wizja obniżek stóp procentowych stopniowo się oddala. Ceną za ochronę oszczędności jest oczywiście ryzyko kredytowe, jednak mitygowane – w zestawieniu zmieściły się obligacje stojące w pierwszej kolejności do wykupu (o ile rentowność przekroczyła 12 proc.).

Obligacje
Echo Investment wyemituje obligacje serii T na maks. 60 mln zł
Obligacje
Obligacje dużych firm już zbyt drogie. Niskie premie mają swoją przyczynę
Obligacje
Rentowności obligacji w okolicach poziomów z wyborów
Obligacje
Fed poczeka?
Obligacje
Tomasz Puzyrewicz, DM Navigator: Inwestorzy biją się o obligacje spółek
Obligacje
Tłuste bilanse deweloperów to coraz chudsze kupony