Polski rynek obligacji korporacyjnych w ostatnich latach dobrze się rozwijał i to pomimo kilku głośnych – a dla obligatariuszy dotkliwych – wpadek związanych z upadłością takich spółek, jak Gant, PCZ, Bank Spółdzielczy w Wołominie, Kerdos czy Uboat Line oraz dziesiątek małych firm emitujących papiery dłużne bez prospektu. Na ile obecne problemy GetBacku uderzą w rynek długu firm?
Wpływ na rynek już widać
Sam GetBack we wniosku układowym stwierdził, że gdyby doszło do jego upadłości, oznaczałoby to stratę ponad 75 proc. środków zainwestowanych w jego obligacje przez kilka tysięcy osób fizycznych. To „z dużą dozą prawdopodobieństwa doprowadzić może do poważnych perturbacji na rynku obligacji korporacyjnych", polegających na pojawieniu się problemów z refinansowaniem takiego długu przez niektóre firmy, co „skutkować może koniecznością otwierania (...) postępowań restrukturyzacyjnych, a w skrajnych przypadkach upadłościowych" – czytamy we wniosku.
– Problemy GetBacku obniżą zaufanie do obligacji korporacyjnych wśród inwestorów detalicznych. Nie zgadzam się z tezą, że momentem, który wywoła perturbacje na rynku, byłaby upadłość GetBacku – te perturbacje już występują, a dalszy przebieg zdarzeń, wpływający na to, ile środków będą w stanie odzyskać inwestorzy, może je potęgować lub osłabić, ale będzie mieć znaczenie przede wszystkim dla obligatariuszy GetBacku. Postrzeganie ryzyka związanego z obligacjami jako klasą aktywów już się zmieniło – przekonuje Szymon Jędrzejewski, dyrektor departamentu inwestycji kapitałowych w NWAI DM.
Zwraca uwagę, że już teraz widać spadki cen obligacji niektórych emitentów, najczęściej kierujących papiery do drobnych inwestorów. – Tym bardziej zatem można się spodziewać, że ta grupa niechętnie będzie obejmować nowe emisje obligacji przedsiębiorstw. Może to oznaczać większe trudności w uplasowaniu emisji przez te domy maklerskie, które kierują emisje głównie do osób fizycznych, zwłaszcza jeśli to ich klienci sparzyli się na GetBacku. Nie oznacza to, że inne firmy zostaną zupełnie odcięte od finansowania obligacyjnego, ale będą musiały po prostu znaleźć inną grupę nabywców, co pewnie nie wszystkim się uda – dodaje.
Także Krzysztof Dziubiński, członek zarządu DM Navigator, zwraca uwagę, że problemy GetBacku już wpływają na cały rynek obligacji korporacyjnych. – I to pomimo niedużej kwoty zaangażowania funduszy dłużnych w obligacje tej spółki, czyli około 235 mln zł na koniec 2017 r., z czego 172 mln zł w funduszach przez TFI i 63 mln zł w OFE. Wyłączając z tej kwoty obligacje w funduszach Quercusa (na koniec roku około 115 mln zł), który przeniósł ich ryzyko na samo TFI i fundusz powiązany z jego głównym akcjonariuszem, pozostaje 120 mln zł. Zakładając „haircut" w ramach restrukturyzacji na poziomie 35 proc., strata wyniosłaby ok. 42 mln zł, co jest wartością pomijalną z punktu widzenia całego rynku obligacji – wylicza.