Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 13.07.2020 09:53 Publikacja: 13.07.2020 09:53
Foto: Adobestock
W pierwszych godzinach notowań ich cena wzrosła do 101,89 proc., co nawet po odjęciu prowizji maklerskiej oznacza dla sprzedającego 1,7 proc. ekstrazysku (ponad oprocentowanie), dla kupującego natomiast 4,95 proc. rentowności brutto i 3,9 proc. netto – jest to dobry przykład szybko rosnącego zainteresowania inwestorów indywidualnych możliwościami ulokowania środków w papierach o stałym oprocentowaniu (zapisy w emisji zredukowano o ponad 60 proc.).
W lipcu natomiast z nowymi emisjami wartymi 95 mln zł wystartowało Ghelamco. Deweloper w czerwcu uplasował dwie emisje publiczne warte 115 mln zł, ale popyt przekroczył wartość oferty na tyle mocno, że Ghelamco zdecydowało się ponowić ofertę, znów oferując stałe oprocentowanie (6,1 proc.). W międzyczasie deweloper uplasował także obligacje warte 40 mln zł o oprocentowaniu zmiennym (WIBOR plus 5 pkt proc.), przy czym cenę emisyjną ustalono na 98 proc., co daje dodatkowe ponad 50 pkt bazowych rentowności – tu nabywcą był jeden inwestor instytucjonalny (zapisy trwały tylko jeden dzień). Interesujące, że w tym wypadku inwestycję oparto jednak na WIBOR, a nie na stałym kuponie. Dla funduszy inwestycyjnych zmienny kupon ma także tę zaletę, że obligacje o takim oprocentowaniu mogą być przedstawiane jako „short duration", ponieważ warunki emisji zmieniają się co pół roku (choćby nawet faktycznie nic się nie zmieniało, a sprzedaż obligacji na rynku wtórnym była w praktyce niewykonalna). Możliwe także, że inwestor sam pozyskiwał finansowanie uzależnione od WIBOR (np. bank) i nie chciał brać na siebie ryzyka stopy procentowej (w tym wypadku – „przegapienia" wzrostu stóp WIBOR w przyszłości).
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W 2024 r. zadłużenie Skarbu Państwa wzrosło aż o 21 proc. do 1,63 bln zł. Odrobinę wzrósł udział inwestorów zagranicznych, spadł za to udział długu o zmiennym oprocentowaniu. Wydłużono średnią zapadalność długu.
Na koniec 2024 r. Skarb Państwa winien był 145,5 mld zł z tytułu emisji obligacji oszczędnościowych, dedykowanych przede wszystkim inwestorom indywidualnym.
Dzisiejsze rentowności papierów skarbowych dają duży komfort inwestorom. Rynek będzie zmienny, ale w perspektywie najbliższych dwóch lat stopy procentowe będą spadać – przewiduje Michał Oleszkiewicz, zarządzający, Templeton Asset Management (Poland) TFI.
I tak, i nie. Krótkoterminowe obligacje oszczędnościowe Skarbu Państwa mogą od biedy pełnić rolę zamiennika dla rachunku oszczędnościowego.
Pytanie z pozoru banalne, skoro kupić obligację skarbową można już za 100 złotych bez dodatkowych prowizji. Również obligacje korporacyjne oferowane w prospektowych emisjach publicznych są możliwe do kupienia zwykle bez ograniczeń kwotowych.
Wyceny rynkowe wskazują, że NBP prawdopodobnie rozpocznie cykl cięć stóp procentowych już na początku drugiego półrocza.
Ostatnie tygodnie dały w kość zarówno inwestorom na rynkach akcji, jak i obligacji. Niespokojne czasy niektórzy wolą wciąż przeczekać w tych drugich. Część zarządzających liczy też na wciąż dobre zachowanie surowców, głównie metali szlachetnych.
W 2024 r. zadłużenie Skarbu Państwa wzrosło aż o 21 proc. do 1,63 bln zł. Odrobinę wzrósł udział inwestorów zagranicznych, spadł za to udział długu o zmiennym oprocentowaniu. Wydłużono średnią zapadalność długu.
Na koniec 2024 r. Skarb Państwa winien był 145,5 mld zł z tytułu emisji obligacji oszczędnościowych, dedykowanych przede wszystkim inwestorom indywidualnym.
Euro rośnie z powodu niemieckiego bodźca fiskalnego, ale nic tutaj nie jest europozytywne. Rosnące niemieckie rentowności podnoszą włoskie rentowności, co podniesie żądania dotyczące limitów rentowności EBC i wspólnej emisji długu Unii Europejskiej.
Kontrakty terminowe na niemieckie Bundy spadły a rentowność 10-letnich obligacji wzrosła o ponad 20 punktów bazowych do 2,7 proc. po tym, jak partie mające nadzieję na utworzenie kolejnego rządu Niemiec zgodziły się na złagodzenie hamulca zadłużania.
Na rynkach temperatura zdecydowanie rośnie. Inwestorzy zaczynają zdawać sobie sprawę z problemów gospodarczych, jakie mogą wywołać decyzje polityczne. Jak na razie najbardziej cierpią akcje amerykańskie, ale to sygnał dla papierów skarbowych.
Wydarzenia wokół Ukrainy spowodowały pogorszenie nastrojów wśród inwestorów, którzy liczyli na przyspieszenie rozmów o zakończeniu wojny.
Dzisiejsze rentowności papierów skarbowych dają duży komfort inwestorom. Rynek będzie zmienny, ale w perspektywie najbliższych dwóch lat stopy procentowe będą spadać – przewiduje Michał Oleszkiewicz, zarządzający, Templeton Asset Management (Poland) TFI.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas