Inwestor w mniejszym mieście. Gdzie zarobi najwięcej?

Rentowność netto najmu mieszkań poza największymi miastami waha się od 4,8 proc. w Białymstoku do 6,1 proc. w Sosnowcu. W Łodzi jest to 5,9 proc., a w stolicy 5,7 proc. Inwestowanie w mniejszych miejscowościach jest bardziej opłacalne, ale też bardziej ryzykowne.

Publikacja: 04.06.2023 21:00

Chętnych do inwestowania w nieruchomości wciąż nie brakuje. Mieszkania na wynajem kupowane są nie ty

Chętnych do inwestowania w nieruchomości wciąż nie brakuje. Mieszkania na wynajem kupowane są nie tylko w największych aglomeracjach.

Foto: Michal_Bednarek/AdobeStock

Mieszkania w dużych miastach są drogie. Portale Morizon.pl i Gratka.pl podają, że średnia cena ofertowa mkw. lokali na rynku wtórnym w Warszawie to 14,1 tys. zł, w Krakowie i Gdańsku – 12,3 tys., we Wrocławiu – 10,9 tys. zł. Mniejsze miasta są dużo tańsze. Np. w Wałbrzychu przeciętna cena lokali to 4,9 tys. zł za mkw., w Przemyślu – 5,6 tys., w Świdnicy – 5,8, we Wrześni – 6,3 tys. zł, a w Zielonej Górze – 7,1 tys. zł.

Jak mówi Marcin Drogomirecki, ekspert Morizona i Gratki, inwestowanie w małych miastach wymaga zdecydowanie mniejszego kapitału. – Próg wejścia jest niższy. O ile np. w Warszawie czy Krakowie na używaną kawalarkę potrzebujemy ok. 400 tys. zł, o tyle w Legionowie podobny lokal kupimy za niespełna 300 tys., a w Przemyślu – za ok. 200 tys. zł.

110 tys. zł

- na tyle wyceniono 25-metrowe mieszkanie do remontu w Bydgoszczy. Za 117 tys. zł można kupić 47-metrowy lokal w Sosnowcu – podaje SonarHome

4,9 tys. zł

– średnia cena oferty mkw. mieszkań w Wałbrzychu. W Przemyślu: 5,6 tys. zł. Dla porównania – w Warszawie to 14,1 tys. zł – wg Morizon.pl i Gratka.pl.

6,4 proc.

– o tyle od IV kw. 2022 do I kw. 2023 r. zdrożały kawalerki w Olsztynie. W Lublinie: o 4,1 proc. – wskazuje serwis Nieruchomosci-online.pl.

Mniejsze ryzyko

Zastanawiając się nad inwestycją w mieszkanie w mniejszym mieście, trzeba, jak zaznacza Drogomirecki, zrobić analizy m.in. podaży na rynku wtórnym, aktywności deweloperów, perspektyw rynku pracy, popytu – obecnego i przewidywanego. – I to zarówno na rynku sprzedaży, jak i wynajmu – mówi. Dodaje, że najlepiej rokują przede wszystkim miejscowości satelity dużych rozrastających się miast, dobrze z nimi skomunikowane, oraz miejscowości turystyczno-wypoczynkowe.

Anton Bubiel, prezes Rentier.io, potwierdza, że inwestycja w mieszkanie na wynajem w mniejszych miastach może być dobrym pomysłem, trzeba jednak uwzględnić wiele czynników i niuansów.

– To popyt na wynajem w długim terminie, potencjał rozwoju miasta, planowane inwestycje, rozwój infrastruktury, nowe miejsca pracy. Inwestowanie w wynajem wymaga stabilnej grupy potencjalnych najemców – tłumaczy. – Trzeba wiedzieć, czy w mieście jest duża populacja studentów, młodych profesjonalistów lub pracowników firm, które mogą zapewnić ciągły popyt na wynajem. Rentier.io analizuje 16 rynków (sześć największych: Warszawa, Kraków, Wrocław, Łódź, Poznań i Gdańsk, i dziesięć mniejszych: Gdynia, Szczecin, Bydgoszcz, Katowice, Lublin, Białystok, Częstochowa, Sosnowiec, Toruń i Rzeszów). Pod lupę wzięto opłacalność najmu przeciętnego 50-metrowego mieszkania z rynku wtórnego.

Czytaj więcej

Polaków ciągnie do inwestycji w Hiszpanii

Przy pełnym 12-miesięcznym obłożeniu lokalu największą rentowność – 6,1 proc. netto (po odliczeniu kosztów jak m.in. prowizja pośrednika, PCC, taksa notarialna, odświeżenie lokalu, ubezpieczenie i podatek ryczałtowy) daje wynajem mieszkań w Sosnowcu. W Szczecinie jest to 6 proc., w Katowicach 5,8 proc., w Lublinie 5,6 proc., w Rzeszowie i Częstochowie – po 5,5 proc., w Bydgoszczy 5,3 proc., w Toruniu 5,1 proc., w Gdyni 4,9 proc., a w Białymstoku 4,8 proc.

– W analizowanych miastach średnia stopa zwrotu na rękę to 5,5 proc. – liczy Anton Bubiel. W większych miastach rentowność najmu jest nieco gorsza. W Łodzi to średnio 5,9 proc., w Warszawie 5,7 proc., we Wrocławiu 5,6 proc., w Gdańsku i Krakowie po 5,1 proc., a w Poznaniu 4,8 proc. Przeciętna rentowność w tych miastach to 5,4 proc. – Ze statystyk wynika, że duże miasta mają gorsze ROI z wynajmu – komentuje prezes Bubiel.

Pomimo gorszych stóp zwrotu inwestycja w mieszkanie na wynajem w długim terminie jest jednak bardziej stabilna i przewidywalna w dużych miastach. Mniejsze zwroty są rekompensowana mniejszymi wahaniami i mniejszym ryzykiem pustostanów.

Lokata kapitału

Prezes Rentier.io, zauważa, że na popularności zyskują m.in. Rzeszów, Bydgoszcz, Lublin, Białystok. – To miasta uniwersyteckie z rosnącym rynkiem pracy, co zwiększa popyt na mieszkania – mówi.

Potwierdzają to pośrednicy. Inwestorzy chętnie kupują mieszkania np. w Lublinie. – Istotną grupą są osoby, które pracują w branży rolniczej na Lubelszczyźnie – mówi Beata Respond-Cicha z lubelskiego oddziału Metrohouse. – Zakup mieszkania na wynajem jest sposobem na lokowanie oszczędności. Największym zainteresowaniem cieszą się rejony wybierane przez studentów, czyli LSW, Śródmieście, bliski Czechów. Poszukiwane są lokale w cenach 300–400 tys. zł.

Pytany o inwestycje w mniejszych miastach Jan Dziekoński, ekspert rynku nieruchomości, założyciel portalu FLTR.pl, zwraca uwagę na trzy aspekty: rentowność najmu, wzrost wartości mieszkania i zarządzanie nieruchomością. – Stopy zwrotu w mniejszych miastach są wyższe o kilka punktów procentowych – przyznaje. – Upraszczając, przeciętna stopa zwrotu zainwestowanego w Warszawie 1 mln zł to, powiedzmy, 5 proc. Porównywalne mieszkania np. w Bytomiu dadzą ok. 8 proc.

Dziekoński tłumaczy, że w dużych miastach ceny są bardziej napompowane, jest więcej kupujących. – Obok Polaków są obcokrajowy, są firmy – mówi. – A w Bytomiu, Wałbrzychu czy w Suwałkach konkurencja jest mniejsza. Różnice w cenach widać głównie na rynku wtórnym, na pierwotnym są one mniejsze. A stawki najmu nie mają aż takiej tendencji do "napompowywania się". Wynajem kawalerki w Warszawie jest oczywiście droższy niż w Bytomiu, ale nie trzy razy, ale dwa razy, podczas gdy cena przeciętnego mieszkania w stolicy będzie już trzy razy większa.

Wzrost wartości

Inwestorzy zarabiają też na wzroście cen lokali. – Większe prawdopodobieństwo tego wzrostu przypisuje się większym miastom – mówi Jan Dziekoński. – To w większych miastach mamy większą migrację, i krajową, i zagraniczną, lepsze perspektywy demograficzne, lepszy rynek pracy. To generuje większy popyt na mieszkania. Szansa na wzrost cen jest więc większa.

Ale, jak dodaje Dziekoński, porównując ceny w Warszawie czy Krakowie z cenami np. w Bytomiu, Katowicach czy Zielonej Górze, największy procentowy wzrost widać w małych miastach. – Koszty budowy, koszty materiałów i wykonawstwa, we wszystkich miastach są praktycznie zbliżone – tłumaczy ekspert. – Różnice dotyczą głównie cen gruntów i wysokości marż deweloperskich. A kiedy koszty inwestycji idą w górę, to idą wszędzie. I ten, powiedzmy 1 tys. zł więcej przy cenie 5 tys. zł da 20-proc. wzrost, a przy 10 tys. – 10-proc.

Dziekoński podkreśla, że stopa zwrotu bierze się z ryzyka. – Przy odpływie popytu mniejsze miejscowości mają problemy, jeśli chodzi o płynność sprzedaży, co było widać w 2020, 2022 r. czy w latach 2009–2013. Ale pod względem cen straciły mniej niż np. Warszawa, która miała tendencje do większego pompowania cen – wyjaśnia.

Są jeszcze kwestie techniczne. – W Warszawie operatorów najmu, czyli firm, które zarządzają mieszkaniami na wynajem, jest pewnie ponad dziesięć, z czego kilka dużych. W jakimś małym mieście takich operatorów znajdziemy może dwóch. W innym nie znajdziemy żadnego – mówi Jan Dziekoński. – Trzeba się będzie wspierać lokalnym pośrednikiem. Jeśli chcemy inwestować tam, gdzie stopa zwrotu jest niższa, ale jest za to cała „infrastruktura”, jest sporo operatorów, to wygrywają większe miasta.

Nieruchomości
Niemiecki PRS na celowniku inwestorów. Jest problem
Nieruchomości
Popyt na mieszkania wystrzelił z dnia na dzień
Nieruchomości
Projekt ustawy o REIT-ach w tym roku? Trwają wstępne prace
Nieruchomości
Popyt na mieszkania jest, ale ograniczany przez wysokie ceny i niepewność
Nieruchomości
Ceny mieszkań na rynku wtórnym. Bardzo drogie centra miast
Nieruchomości
REIT-y będą w stanie rozruszać giełdę? Komentują eksperci i sama zainteresowana.