Biomed-Lublin był w piątek liderem zwyżek na GPW. Akcje biotechnologicznej spółki drożały po południu o kilkanaście procent przy wysokich obrotach. Inwestorów uskrzydliła informacja, która rano trafiła na rynek. Wynika z niej, że produkcja leku na koronawirusa – bazującego na osoczu ozdrowieńców – będzie mogła wkrótce ruszyć.
Trwa zbieranie osocza
Biomed zaczął zawierać z Regionalnymi Centrami Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa umowy na dostawę osocza. W piątek podpisał umowę z RCKiK w Raciborzu i Radomiu. Zaprosił też do współpracy wszystkie 21 Regionalnych Centrów Krwiodawstwa w Polsce.
Umowy są zawierane w ramach projektu, w który zaangażowały się Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny numer 1 w Lublinie, Instytut Hematologii i Transfuzjologii oraz Biomed-Lublin, a finansuje go Agencja Badań Medycznych.
Covid-19 jest obecny w 213 krajach, a liczba globalnych zachorowań przekroczyła 10 milionów. Mimo iż pandemia trwa już kilka miesięcy, w niektórych krajach nadal nie widać wyhamowania tempa zachorowań. Przykładem są Stany Zjednoczone, gdzie tempo to jest na rekordowym poziomie. Globalne koncerny próbują wyprodukować szczepionkę, trwają też prace nad produkcją leków. Biomed jest jedyną firmą w regionie, dysponującą technologią do produkcji leku na bazie osocza ozdrowieńców. Wspomniany projekt, finansowany przez Agencję Badań Medycznych, ruszył w maju, ale nabrał tempa dopiero niedawno, m.in. po naszych publikacjach, w których pisaliśmy że spółka z powodu proceduralnych zawirowań nie może ruszyć z produkcją, bo osocze pobierane jest w innej procedurze niż ta potrzebna do produkcji leku. To się już zmieniło. Biomed potwierdził, że osocze jest pobierane w sposób dostosowany do jego standardów. Szacuje, że produkcja leku zajmie mu około sześciu tygodni. Potem lek będzie badany w Instytucie Hematologii i Transfuzjologii, a następnie w badaniach klinicznych w szpitalu. Kolejny etap to procedury rejestracyjne. Lek powinien być gotowy na początku 2021 r.
Górnicy pomogą
Najpierw jednak firma musi dostać pierwszą partię osocza, żeby w ogóle móc ruszyć z produkcją (potrzebuje około 160–200 litrów). Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że firma chce przyspieszyć proces i apeluje do górników o oddawanie osocza. Wybór tej grupy docelowej nie jest przypadkowy – to właśnie w kopalniach w ostatnich tygodniach pojawiła się duża fala zachorowań i w efekcie wśród górników jest już znaczący odsetek ozdrowieńców. Co na to Narodowe Centrum Krwiodawstwa?